Nie mamy czym zastąpić węgla w najbliższych latach. Ale możemy zwiększyć efektywność sektora.
Polska, Czechy, Holandia, Hiszpania, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone to kraje, które objęte zostały badaniem transformacji w przemyśle węglowym. Polski rodzdział raportu „Coal Transitions” instytutu IDDRI i organizacji Climate Strategies został przygotowany przez Instytut Badań Strukturalnych.
Przeanalizowano, dlaczego węgiel tak naprawdę do dziś wciąż jest znaczącą częścią polskiej gospodarki i co udało się (a czego nie) zrobić podczas prób reform sektora po roku 1989.
Pod koniec XIX i na początku XX w. węgiel kamienny był podstawą całego polskiego górnictwa – przed ropą i gazem. W 1929 r. jego produkcja wynosiła ok. 46 mln ton (z czego ponad 70 proc. pochodziło z Górnego Śląska), co stanowiło 4 proc. ówczesnego PKB. Dla porównania dziś produkcja węgla kamiennego to ok. 70 mln ton rocznie. A przychody z jego sprzedaży w 2016 r. stanowiły 0,97 proc. ubiegłorocznej wartości PKB.
Wybór węgla jako podstawy polskiej gospodarki historycznie nie był przypadkowy. Ze względu na duże zasoby Polska została „wyznaczona” przez ZSRR do roli dostawcy węgla i stali w bloku wschodnim. Nasze górnictwo stało się modelowym przykładem gospodarki socjalistycznej. To doprowadziło do rozrostu systemu świadczeń. Chodzi m.in. o wypłatę barbórki czy czternastki, a także np. dopłaty do wakacyjnych podróży koleją czy kredkowe (dodatek na akcesoria dla dzieci w wieku szkolnym). Dzisiejsza Karta górnika pochodzi z 1981 r.
„To zaangażowanie stworzyło błędne koło, w którym poboczna aktywność kopalń węgla i ich znaczenie polityczne stały się przyczyną większych dotacji z budżetu państwa” – czytamy w raporcie.
Od 1990 do 2000 r. firmy węglowe przeszły wiele zmian prawnych. W 1990 r. zostały przekształcone z przedsiębiorstw użyteczności publicznej w indywidualne przedsiębiorstwa państwowe. Ze względu na brak efektywności i krytyczną sytuację sektora w 1993 r. istniejące przedsiębiorstwa zostały zgrupowane w siedmiu spółkach akcyjnych. Pod koniec lat 90. prywatyzacja kopalń została zaplanowana, ale zrealizowana została w minimalnym zakresie dopiero po wielu latach. Prywatną kopalnią w 2010 r. stała się Bogdanka, jednak od 2015 r. ponad 60 proc. jej akcji ma kontrolowana przez Skarb Państwa Enea. Prywatnie działają małe zakłady Eko-plus i Siltech oraz kupiona przez czeski EPH Silesia.
Mimo zmniejszającej się od lat 90. produkcji węgla i malejącego zatrudnienia w kopalniach, znaczenie węgla w sektorze energetycznym jest nadal duże. Z jednej strony wzrost gospodarczy wiązał się ze wzrostem zapotrzebowania na prąd, a z drugiej efektywność wydobycia – także dzięki znaczącej mechanizacji produkcji – rosła.
Zdaniem autorów raportu pełna transformacja polskiego sektora węglowego nie mogła się udać. Reformie nie sprzyjały częste zmiany rządów, które uniemożliwiały realizację spójnej, długofalowej koncepcji naprawczej, naciski związków zawodowych i utrzymanie fatalnego, nieelastycznego sposobu wynagrodzeń oraz brak bodźców do przekwalifikowania górników. Jakie cele zrealizowano? Między innymi redukcję zatrudnienia i produkcji czy zamknięcie części nierentownych kopalń.
Zdaniem autorów raportu Polska nie jest w stanie w krótkim czasie zastąpić węgla innym paliwem, jednak może zwiększyć efektywność sektora. Proces przejścia na inne paliwa jest wieloletni, powinien być zaplanowany z dużym wyprzedzeniem i zachodzić w porozumieniu z samorządami i związkami zawodowymi.