- Po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku szczecińskiego sądu nie wyobrażam sobie, aby zakład mógł pozostać przy dotychczasowej praktyce - mówi Przemysław Stobiński, radca prawny, senior associate z Kancelarii Prawnej CMS Cameron McKenna Greszta i Sawicki spółka komandytowa.

Czy można wygrać z ZUS?

To zależy od okoliczności konkretnej sprawy. Przez lata funkcjonowania Zakładu przyjęło się go uważać się za swego rodzaju instytucję zapomogową przyznającą świadczenia według własnego uznania. Panuje przekonanie, że przepisy, które najczęściej są dość skomplikowane, interpretowane są zawsze na niekorzyść ubezpieczonego i dlatego nie da się wygrać z urzędnikiem. Niestety potwierdza to również praktyka.

I to chyba wieloletnia?

Co najmniej od końca lat 90-tych, gdy bardzo wiele osób zatrudnionych w likwidowanych zakładach „uciekło” przed transformacją na wcześniejsze emerytury i renty, Zakład Ubezpieczeń Społecznych stosuje strategię „odpychania” kolejnych ubezpieczonych od świadczeń i opóźniania wypłaty świadczeń, dopóki jest to tylko prawnie możliwe. Jeżeli tylko okoliczności danej sprawy różnią się od przypadku modelowego, Zakład woli odmówić wypłaty świadczenia albo zaniżyć jego wysokość, godząc się z ewentualną przegraną w sądzie ubezpieczeń, niż sprawę załatwić pozytywnie.

I to przynosi korzyści?

W skali całej instytucji taka strategia przynosi ogromne oszczędności. W rzeczywistości ustalanie prawa do świadczeń i obliczanie ich wysokości przez Zakład odbywa się na podstawie konkretnych przepisów określających warunki przyznania i wypłaty tych świadczeń. Jeżeli ubezpieczony spełnia te warunki, ma prawo domagać się wydania przez Zakład pozytywnej dla siebie decyzji, a w razie niepowodzenia – domagać się zmiany decyzji przez sąd ubezpieczeń. Dlatego warto się odwoływać od negatywnych decyzji Zakładu, o ile są ku temu podstawy.

A jak wygląda sytuacja osób, które przeszły na wcześniejszą emeryturę a następnie zgłosiły się do ZUS o ustalenie nowego świadczenia po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego?

To zależy od tego, czy takie osoby zdążyły przejść na wcześniejszą emeryturę przed wejściem w życie niekorzystnych dla nich przepisów w sprawie ustalania podstawy emerytury nabywanej w powszechnym wieku emerytalnym, czyli przed 1 stycznia 2013 r. W takim przypadku chroni ich konstytucyjna zasada ochrony praw nabytych i zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez niego prawa. Takie osoby nie miały bowiem realnej możliwości zdecydowania, czy wolą skorzystać z wcześniejszej emerytury, ale za cenę niższej emerytury zwykłej, czy opóźnić przejście na emeryturę, aby zachować wyższą emeryturę po ukończeniu powszechnego wieku emerytalnego. Postawiono je przed faktem dokonanym.

Osoby, które przeszły na emeryturę wcześniejszą po 31 grudnia 2012 r. niestety na te zasady nie mogą się jednak już powoływać.

ZUS do tej pory nie miał takich wątpliwości. Na podstawie opinii Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej organ rentowy ustalał wysokości emerytury w wieku powszechnym, w zależności od daty złożenia wniosku a nie ukończenia wieku emerytalnego. Czy prawomocny wyrok szczecińskiego sądu może zmienić ten sposób naliczenia świadczeń?

Nie wyobrażam sobie, aby Zakład Ubezpieczeń Społecznych mógł pozostać przy dotychczasowej praktyce po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku szczecińskiego sądu. Co więcej wydaje się, że Zakład powinien z urzędu, ponownie przeliczyć świadczenia tym osobom, które złożyły wniosek o emeryturę zwykłą po 31 grudnia 2012 roku i z powodu błędnej interpretacji przepisów otrzymywały do teraz zaniżone świadczenie. Zgodnie z art. 114 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, prawo do świadczeń emerytalno-rentowych lub ich wysokość ulega ponownemu ustaleniu na wniosek osoby zainteresowanej lub z urzędu, jeżeli po uprawomocnieniu się decyzji w sprawie świadczeń zostaną przedłożone nowe dowody lub ujawnią się okoliczności istniejące przed wydaniem tej decyzji, które mają wpływ na prawo do świadczeń lub na ich wysokość. Dokonując pewnych uogólnień, przyjmuje się, że użyty w tym przepisie termin "ujawnienie okoliczności" generalnie oznacza powołanie się na fakty dotyczące ogółu wymagań formalnych i materialnoprawnych związanych z ustalaniem przez organ rentowy prawa do emerytur lub wysokości tych świadczeń. Mieszczą się tu także uchybienia normom prawa procesowego lub materialnego przez organ rentowy, wpływające potencjalnie na dokonanie ustaleń w sposób niezgodny z ukształtowaną z mocy prawa sytuacją prawną zainteresowanych.

Sędziowie powołali się na stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że na podstawie art. 100 ust 1 i art 129 ust 1 ustawy emerytalnej można stwierdzić, że osoby które ukończyły powszechny wiek emerytalny pod rządami starej ustawy nabyły prawo do licznie emerytury po emeryturze bez pomniejszenia. Jednego tylko nie rozumiem, dlaczego wcześniej nikt na to nie zwrócił uwagi?

Problem braku podstaw do stosowania mniej korzystnych przepisów przy ustalaniu wysokości świadczeń, do których ubezpieczony nabył prawo jeszcze przed wejściem w życie tych nowych przepisów, nie jest nowy. I sądy (w tym Sąd Najwyższy) zwracały wcześniej na tę kwestię uwagę. Wytykały Zakładowi, że prawo do świadczenia i wysokość świadczenia – w razie niekorzystnej zmiany przepisów – nie może być ustalana w oparciu o stan prawny i faktyczny obowiązujący w dniu złożenia wniosku, lecz z dnia, w którym ubezpieczony spełnił wszystkie warunków wymagane do nabycia tego prawa. Z art. 129 ust. 1 ustawy emerytalnej, który mówi, że świadczenia wypłaca się poczynając od dnia powstania prawa do tych świadczeń, nie wcześniej jednak niż od miesiąca, w którym zgłoszono wniosek lub wydano decyzję, nie można wyinterpretować zasady, że prawo do emerytury ustala się na dzień złożenia wniosku o jej wypłatę.

Czy ZUS znający przepisy ubezpieczeniowe jako mało kto w Polsce celowo udawał, że nie ma przepisów wskazanych przez Trybunał?

Nie wiem, dlaczego tak postępowano. Jak wspominałem, problem ten nie jest nowy i już w latach poprzednich do Zakładu musiały docierać niekorzystne dla ich wykładni orzeczenia sądowe. Nie zakładam złej woli ze strony pracowników Zakładu.

Pikanterii całej sprawie nadaje fakt, że obecnie ZUS tłumaczy, że to wyrok w sprawie jednostkowej. Czy faktycznie zakład w ten sposób próbować wyjaśniać swoją przegraną?

Uzasadnienie wyroku szczecińskiego sądu zawiera bardzo dokładną analizę przepisów i ich wykładni na podstawie dorobku orzeczniczego i literatury. Jest ono w istocie oderwane od okoliczności jednostkowego przypadku. Trudno mówić tutaj o pomyłce wynikającej z nieumiejętnego rozpoznania stanu faktycznego.

A może to próba uniknięcia kolejnych przegranych spraw?

Być może.

W takim razie wyjaśnijmy sytuacje osób, które już próbowały walczyć z ZUS. Co mają zrobić osoby, które już w 2013 roku złożyły odwołanie od decyzji ZUS obniżającej wysokość emerytury a ich odwołanie zostało odrzucone przez Sąd Okręgowy i Apelacyjny jeszcze w 2013 roku. Czy na podstawie wyroku ze Szczecina mogą raz jeszcze wystąpić o ponowne przeliczenie emerytury?

Tak. Mogą ponownie wystąpić o przeliczenie podstawy na podstawie art. 114 ust. 1 ustawy emerytalnej powołując się na nowe okoliczności, a dokładnie na uchybienia w stosowaniu prawa materialnego przez Zakład przy ustalaniu prawa do emerytury zwykłej. Przepis ten nie wprowadza żadnych ograniczeń w liczbie wniosków składanych do Zakładu o ponowne rozpatrzenie sprawy.

A co mają zrobić osoby, które w swoich wyrokach mają zapisane, że ponowne rozpatrzenie sprawy nastąpi po ogłoszeniu wyroku TK, a ich sprawy nie zostały zawieszone?

Jeżeli wydano wyrok oddalający ich odwołanie, i wyrok ten się uprawomocnił, powinny teraz złożyć wniosek o ponowne przeliczenie wysokości podstawy świadczenia na podstawie art. 114 ust. 1 ustawy emerytalnej. Jeżeli natomiast ich sprawy nie są zakończone, powinny zgłosić stosowny zarzut do sądu Mogą też przedłożyć w sądzie uzasadnienie korzystnego wyroku ze Szczecina.

Czy z tego wyroku mogą więc tylko skorzystać osoby, które do tej pory pracowały i jeszcze nie wystąpiły o emeryturę po emeryturze?

Nie. Skorzystać mogą wszyscy, którzy przeszli na emerytury wcześniejsze przed 1 stycznia 2013 r. Także ci, którym ZUS wypłacał zaniżone emerytury przyznawane po ukończeniu powszechnego wieku emerytalnego. Przepisy wprowadzone przy okazji stopniowego podwyższania wieku emerytalnego nie mogą pozbawić ich prawa, które nabyli na mocy poprzedniej regulacji. Zmiany w przepisach, które ograniczają dotychczasowe uprawnienia lub wprowadzają dodatkowe warunki nabycia świadczenia nie mają wpływu na istnienie prawa nabytego przed tymi zmianami, niezależnie od tego, kiedy został złożony wniosek o jego realizację.