Najstarsi emerytowani wojskowi, którzy po zakończeniu służby podjęli pracę, nie mogą liczyć na dwie emerytury – z ZUS i z MON. Mają do nich prawo ci, którzy wstąpili do armii po 1998 r.
Zasady przechodzenia na emeryturę wojskową / Dziennik Gazeta Prawna
Do posłów zwraca się coraz więcej emerytowanych żołnierzy, którzy pracowali bądź pracują po zakończeniu służby.
– Osoby te nie mogą się pogodzić z tym, że po wielu latach w wojsku dostają głodowe emerytury mundurowe i że chociaż w cywilu przepracowały nierzadko wiele lat, nie dostaną z tego tytułu żadnych dodatkowych pieniędzy. Złożyłem w tej sprawie interpelację poselską – tłumaczy Stanisław Szwed, poseł PiS i wiceprzewodniczący sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny.
– Rzeczywiście, nie można zsumować emerytury cywilnej i wojskowej. Takie rozwiązanie byłoby najprostsze i najbardziej sprawiedliwe dla byłych żołnierzy. I powinno objąć wszystkich bez względu na datę wstąpienia do służby – komentuje pułkownik w stanie spoczynku Zdzisław Cieciura, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Byłych Żołnierzy Zawodowych.
Okazuje się, że wielu emerytowanych żołnierzy, którzy po zakończeniu służby pracowali w cywilu, próbowało dochodzić swoich praw w sądach. Bezskutecznie. Te bowiem uznają, że skoro zainteresowani mają prawo do maksymalnej emerytury wojskowej (75 proc. ostatniego uposażenia w armii), to zgodnie z przepisami nie mogą otrzymać cywilnego świadczenia.
– W takiej sytuacji znalazł się mój klient. Emerytowany lekarz wojskowy po raz pierwszy wystąpił o emeryturę z ZUS w 2005 r. I odmówiono mu. Tylko że on nadal pracuje zawodowo i opłaca składki na ubezpieczenia społeczne. Dlatego brak możliwości połączenia obu emerytur uważa za niesprawiedliwy – wyjaśnia Bartosz Nowak, radca prawny z Jeleniej Góry.
Graniczna data
MPiPS tłumaczy, że wojskowy system emerytalny oparty jest na odmiennych założeniach niż pracowniczy. W przypadku żołnierza powołanego po raz pierwszy do służby zawodowej przed 1999 r. podstawę wymiaru emerytury stanowi uposażenie należne mu w ostatnim miesiącu pełnienia służby. Emerytura ta jest wypłacana z budżetu państwa i nie jest uzależniona od składek. Przy czym art. 7 ustawy z 10 grudnia 1993 r. o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin (t.j. Dz. U. z 2015 r. poz. 330) wyklucza możliwość pobierania jednocześnie emerytury wojskowej i z ZUS. Wprawdzie dorabiający emeryt może wystąpić z wnioskiem do organu rentowego o doliczenie do wysługi emerytalnej okresów przypadających po zwolnieniu ze służby, ale muszą być spełnione dwa warunki: przyznana mu emerytura wojskowa musi wynosić mniej niż 75 proc. podstawy jej wymiaru oraz emeryt ukończył 55 lat – mężczyzna i 50 lat – kobieta albo stał się inwalidą. Jak przyznaje sam resort, „okresy zatrudnienia w ramach stosunku pracy przynoszą wymierny efekt tylko w przypadku emerytów wojskowych, którzy z tytułu wysługi emerytalnej posiadanej w dniu zwolnienia ze służby nie osiągnęli maksymalnego wymiaru emerytury (75 proc. podstawy wymiaru – red.)”. Natomiast żołnierze, którzy wstąpili do armii, poczynając od 1999 r., otrzymają dwa świadczenia: jedno za okres pełnienia służby wojskowej, a drugie z systemu powszechnego – za okresy opłacania składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe.
Zmiana prawa
– Przepisy dotyczące systemu zaopatrzeniowego powinien zbadać Trybunał Konstytucyjny. Nie można tolerować sytuacji, że ZUS zawłaszcza składki płacone przez emerytowanych żołnierzy, dyskryminując ich ze względu na datę wstąpienia do armii – ocenia Andrzej Strębski, niezależny ekspert emerytalny. – Wszyscy powinni mieć prawo do dwóch emerytur – twierdzi.
– Problemem powinien się zająć przyszły Sejm. Nie może być tak, że składki emerytalne są odprowadzane do ZUS, a pracownik – były żołnierz nic z tego nie ma – dodaje Zdzisław Cieciura.