Procedury ZUS dotyczące wykreślania zabezpieczenia nie wynikają z przepisów powszechnych. Zapisane są w wewnętrznych regulacjach i wciąż wydłużane. Tym samym utrudniają nam życie.
Zaległości z tytułu nieopłaconych składek na rzecz ZUS ma wielu przedsiębiorców. Przyczyny ich powstania są różne, jednak niezależnie od nich skutki dla przedsiębiorców mogą być takie same. ZUS korzysta z przysługujących mu w takich sytuacjach, zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa), środków, począwszy od zabezpieczenia na majątku dłużnika po egzekucję przeciwko niemu. Stosowanym przez ZUS częstym środkiem przymusu jest wpis hipoteki na nieruchomości dłużnika. W numerze 146 tygodnika Ubezpieczenia i Świadczenia z 30 lipca 2015 r. szeroko opisano charakter hipoteki ustanowionej na rzecz ZUS, która rzadko prowadzi do realnego zaspokojenia z niej długów składkowych. Nie każdy jednak wie, że o ile wpisać hipotekę ZUS jest dość łatwo, o tyle wykreślić ją z księgi wieczystej swojego mieszkania jest już zdecydowanie trudniej.
Ważne nie tylko ustawy
Nie każdy też wie, że ZUS nie kieruje się w swoich działaniach jedynie obowiązującymi w zakresie ubezpieczeń społecznych przepisami ustawy systemowej lub innych ustaw stosowanych odpowiednio. ZUS ma jeszcze swoje procedury, standardy i wytyczne, które w założeniu mają usprawnić proces obsługi klienta, przekonać go o fachowości i rzetelności pracowników obsługujących jego sprawę, a co najważniejsze – przyspieszyć załatwienie tej sprawy. I o tych procedurach warto wiedzieć więcej. Nie wszyscy klienci ZUS to przecież dłużnicy, ogromna ich większość to świadczeniobiorcy. Wszystkim zależy na szybkim załatwieniu ich sprawy, a ZUS – przynajmniej w teorii – wprowadził swoje procedury, żeby to umożliwić. Założenie słuszne i godne pochwały. Jak jest jednak naprawdę? Nie wszyscy klienci, jak się okazuje, są zadowoleni z tychże procedur, na które nieraz powołują się urzędnicy załatwiający ich sprawę. I tu jako przykład posłuży nam właśnie wpisana na rzecz ZUS hipoteka.
Spłata przed sprzedażą
Przedsiębiorca, który jest zadłużony wobec ZUS, ma wpisaną hipotekę na swojej nieruchomości, a chciałby sprzedać tę nieruchomość. Umawia się zatem z potencjalnym nabywcą, że spłaci wpisaną hipotekę jeszcze przed podpisaniem aktu notarialnego kupna-sprzedaży. Jest to zresztą warunek niezbędny, bo bank inaczej nie udzieli kupującemu kredytu. Przedsiębiorca zakłada więc optymistycznie, że w ciągu kilku dni dostanie z ZUS promesę zwolnienia z zabezpieczenia hipotecznego, dostarczy ją kupującemu, następnie spłaci długi wskazane w tej promesie i dostanie oświadczenie o wygaśnięciu wierzytelności – niezbędne do wykreślenia hipoteki z księgi wieczystej. I tu zaczynają się schody. ZUS ma bowiem w takich przypadkach swoją procedurę dotyczącą odstąpienia od zabezpieczenia hipotecznego. I to, co wydaje się proste dla przedsiębiorcy, dla ZUS wcale takie nie jest. Jeszcze jakiś czas temu przedsiębiorca, któremu zależało na szybkim otrzymaniu zgody, mógł w ciągu dwóch, trzech dni otrzymać promesę. Jeśli spłacił zaległości w niej określone i zostały one zaksięgowane na koncie ZUS, to otrzymanie zgody na wykreślenie było czystą formalnością. Przecież obowiązki wierzyciela w przypadku wygaśnięcia hipoteki reguluje ustawa o księgach wieczystych i hipotece, wskazując, że jest on zobowiązany dokonać wszelkich czynności umożliwiających wykreślenie hipoteki z księgi wieczystej.
Coraz większe komplikacje
Od kilku lat ZUS stosuje jednak w takich wypadkach skomplikowaną i długotrwałą procedurę. Gromadzi dokumentację, ustala wartość rynkową zabezpieczonej nieruchomości i wzywa wnioskodawcę do uzupełnienia wniosku o potrzebne w opinii prowadzącego sprawę dokumenty.
Można się zgodzić, że działania te są jak najbardziej celowe, gdy klient chce spłacić ZUS ze sprzedanej już nieruchomości (a nie wcześniej) albo wystepuje o zwolnienie jednej nieruchomości, przedstawiając do zabezpieczenia inną, o większej wartości czy lepszym położeniu. W takich sytuacjach dokonanie oceny opłacalności takich działań przez ZUS jest zrozumiałe. Jednak stosowanie takich samych zasad w każdym przypadku, również wtedy, gdy dłużnikowi zależy na czasie, chce szybko spłacić cały dług i wykreślić hipotekę ciążącą na jego mieszkaniu, jest co najmniej nielogiczne. To bowiem sprawia, że prosta sprawa jest rozpoznawana nierzadko przez miesiąc.
Termin określony przepisami kodeksu postępowania administracyjnego nie został przekroczony, ale czy o to tak naprawdę chodziło? Wszem i wobec słyszy się, że ZUS się unowocześnił, a on sam podkreśla że jego misją jest sprawna, przyjazna i rzetelna obsługa klientów. Takie hasła można zobaczyć na ścianach sal obsługi klienta w ZUS. Ale czy naprawdę sztywno przestrzegane, formalistyczne procedury, przekazywanie sobie sprawy z jednej komórki do drugiej, poprawianie w kółko tych samych dokumentów, nierzadko nierozumiane przez samych pracowników, rzeczywiście służą klientom? Można mieć co do tego wątpliwości. Kwestia zwolnienia z hipoteki to tylko przykład stosowanych przez ZUS procedur, a jest ich przecież mnóstwo.
W tym przypadku przedsiębiorca musiał poszukać sobie nowego nabywcy, bo poprzedni zrezygnował, nie mogąc doczekać się wykreślenia hipoteki. Bez wątpienia jednak większość ze stosowanych przez ZUS zasad ostatecznie jest z korzyścią dla klientów. Jednak jak się okazuje na przykładzie naszego przedsiębiorcy, nie zawsze. Oby tylko w tych wszystkich wewnętrznych uregulowaniach nie zagubił się cel, jakiemu miały one służyć.
Ważne
Postępowanie w sprawie otrzymania promesy zwolnienia z zabezpieczenia hipotecznego może trwać nawet miesiąc
Podstawa prawna
Art. 26 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 121 ze zm.).
Art. 35 ustawy z 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 267 ze zm.).
Art. 100 ustawy z 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 707 ze zm.).