Dodatkowy system ubezpieczeń wymaga pilnych zmian, inaczej Polacy nie będą mieli z czego żyć po zakończeniu aktywności zawodowej. Tak stwierdzili wczoraj eksperci firmy Deloitte, którzy zastanawiali się, czy Polsce grozi katastrofa emerytalna.

Zapoczątkowana przez Bronisława Komorowskiego dyskusja nad koniecznością dodatkowego oszczędzania spowodowała, że eksperci emerytalni zaczęli analizować nie tylko sytuację Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ale także to, co się dzieje w trzecim filarze. Niestety dane nie są optymistyczne. Okazuje się, że ta forma inwestowania cieszy się małym zainteresowaniem wśród ubezpieczonych. – Aż 90 proc. składek wpłaconych na dodatkowe ubezpieczenia należy do 20 proc. najbogatszych Polaków – tłumaczy dr Joanna Rutecka ze Szkoły Głównej Handlowej.
Polacy nie negują idei dodatkowego oszczędzania. Potwierdzają to dane z raportu Fundacji Kronenberga – aż 75 proc. ankietowanych przyznało, że warto oszczędzać, by zabezpieczyć swoją przyszłość. Nie przekłada się to jednak na praktykę – na dodatkową emeryturę odkłada mniej niż połowa ubezpieczonych.
Tymczasem bez dodatkowego odkładania na emeryturę przyszłe wypłaty będą niskie. Problem jest poważniejszy, bowiem tylko 40,8 proc. rodzin w Polsce ma jakiekolwiek oszczędności. – Widmo niskich emerytur to jedno z największych zagrożeń, które stoi nad naszym krajem – mówił Krzysztof Stroiński, partner zarządzający w Dziale Usług Aktuarialnych Deloitte.
Podobnie uważa Jeremi Mordasewicz, ekspert ubezpieczeniowy Konfederacji Lewiatan. W jego ocenie Polacy powinni dodatkowo oszczędzać, bowiem w obowiązkowym systemie ubezpieczeniowym odkładają na starość zbyt mało pieniędzy.
Z kolei Irena Wóycicka, minister w Kancelarii Prezydenta RP, twierdzi, że w okresie zmian demograficznych, jakie mają miejsce w Polsce, kluczowe jest przede wszystkim zapewnienie stabilności systemu emerytalnego.
– O ile reforma z 1999 roku zapewniła w długim okresie czasu stabilność finansową, to nadal wyzwaniem pozostaje jego stabilność społeczna. Musimy się zastanowić, jak zorganizować system dodatkowych ubezpieczeń emerytalnych, żeby zachęcić osoby o średnich i niższych zarobkach do odkładania na starość – dodaje Irena Wóycicka.