Projekt ustawy przygotowany przez PiS - jak mówił Kaczyński - przewiduje przywrócenie stanu sprzed ostatniej reformy emerytalnej od 1 stycznia 2015 r. Prezes PiS zapowiedział, że projekt zostanie złożony w Sejmie jeszcze w piątek.

"Nie ma kwestii społecznej, która by bardziej poruszała ludzi i która by tak ludzi jednoczyła, jak kwestia przedłużenia wieku emerytalnego. Gdziekolwiek jesteśmy i jakiekolwiek to jest spotkanie, to się o tym mówi natychmiast, wybuchają brawa i żądania zmiany są jednoznaczne. Wynika to także z wszelkiego rodzaju badań" - dowodził Kaczyński na piątkowej konferencji prasowej.

"Pani premier mówi, że jedynym sposobem naprawiania błędów jest zmiana błędnych decyzji. Pani premier mówi też, że +mało słów, dużo czynów+ i +robić, a nie gadać+. W związku z tym mamy propozycję, która jest takim powiedzeniem +sprawdzam+" - zaznaczył lider Prawa i Sprawiedliwości.

"Jeżeli pani premier mówi prawdę, to nie ma żadnych przeszkód, by ta ustawa w krótkim czasie została przeprowadzona przez Sejm" - mówił. Według Kaczyńskiego "Platforma udowodniła, że nawet przy sprzeciwie opozycji jest w stanie w bardzo krótkim czasie uchwalać ustawy". "Tu oczywiście nie byłoby sprzeciwu opozycji, wręcz przeciwnie. Można to więc przeprowadzić bardzo szybko" - uznał.

Sejm uchwalił zmiany w ustawie o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w maju 2012 r. Przed zmianami kobiety miało prawo do emerytury po osiągnięciu 60. roku życia, a mężczyźni - 65 lat. Od 2013 r. zgodnie z ustawą wiek emerytalny wzrasta co kwartał o miesiąc - dla mężczyzn będzie wynosił 67 lat w 2020 r., a dla kobiet - w 2040 r. (PAP)