Ubiegający się o świadczenia powinni kontrolować decyzje wydane przez ZUS – przekonują eksperci.
Z najnowszych wyliczeń ZUS wynika, że ubezpieczeni tylko w nielicznych przypadkach kwestionują wydane decyzje. W drugim półroczu ubiegłego roku wydano aż 2,7 mln decyzji dotyczących świadczeń emerytalno-rentowych. W tym okresie ubezpieczeni wnieśli zaledwie 37 tys. odwołań, co oznacza, że zakwestionowano tylko 1,36 proc. wszystkich rozstrzygnięć. We wskazanym półroczu w sprawach emerytalno-rentowych zapadło 9589 orzeczeń sądowych w sądach I i II instancji. Na tej podstawie zmieniono 25,7 proc. decyzji zakwestionowanych odwołań.
– Warto zatem dochodzić swoich praw. Z mojego doświadczenia wynika, że rozstrzygnięcia zmienione w czasie postępowania sądowego dotyczą nie tylko prawa do świadczenia, ale także jego wysokości – mówi Karolina Miara, adwokat z Warszawy.
Wskazuje także, że osoby niezgadzające się z orzeczeniem sądu apelacyjnego mogą złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
ZUS się jednak broni.
– W stosunku do wydanych w II półroczu decyzji w sprawach emerytalno-rentowych liczba orzeczeń sądowych zmieniających decyzje organów rentowych stanowi znikomy odsetek. Wynosi zaledwie 0,35 proc. – informuje Radosław Milczarski z biura prasowego centrali ZUS.
Dodaje, że jeszcze mniej osób kwestionuje wysokość zasiłków. Z danych ZUS wynika, że w drugim półroczu 2013 r. na 3,1 mln decyzji wydanych w tych sprawach do sądu trafiło tylko 6247 spraw (zaskarżono 0,2 proc. rozstrzygnięć). W sądach zapadły wyroki, które zmieniły 1217 orzeczeń na korzyść skarżących, co stanowi 19,48 proc. wniesionych odwołań. To jednak tylko 0,04 proc. decyzji w sprawach o zasiłki wydanych w II półroczu 2012 r.
– Najwięcej tego typu skarg trafia do nas od osób prowadzących firmy. Ich liczba nie maleje – podkreśla Wojciech Zatorski, prezes zarządu Stowarzyszenie Poszkodowanych Przedsiębiorców RP.