Resort pracy broni pomysłu płacenia przez budżet składek za rolników na wychowawczym. Korzystne rozwiązania zwiększające kapitał na indywidualnym koncie emerytalnym osoby sprawującej opiekę nad dzieckiem w okresie przerwy w prowadzeniu działalności zarobkowe. Resort do przedsiębiorców zaliczył również rolników ubezpieczonych w KRUS.
– Domagaliśmy się zrównania praw matek prowadzących działalność gospodarczą z pracownicami. Nieporozumieniem jest jednak potraktowanie rolników jak przedsiębiorców – zauważa Małgorzata Krzysztoszek z PKPP Lewiatan.
Korzystne rozwiązania zwiększające kapitał na indywidualnym koncie emerytalnym osoby sprawującej opiekę nad dzieckiem w okresie przerwy w prowadzeniu działalności zarobkowej wprowadza projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw.
– Zakończyły się konsultacje społeczne. Gotowy projekt zostanie jak najszybciej skierowany pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów – twierdzi Janusz Sejmej, rzecznik Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS).
Nowe zasady obejmą też rolników i domowników ubezpieczonych w KRUS na podstawie ustawy z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz.U. z 2008 r. nr 50, poz. 291 z późn. zm.). Na zmianach skorzystają osoby podlegające ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu z mocy ustawy albo na swój wniosek, które sprawują osobistą m.in.opiekę nad dzieckiem przez trzy lata, ale nie dłużej jednak niż do ukończenia przez dziecko 4. roku. Składki za takie osoby będą finansowane z dotacji budżetu państwa do Funduszu Emerytalno-Rentowego.
Termin opłacania składek będzie liczony od dnia zgłoszenia przez rolnika, opłacającego składki za te osoby, wniosku z oświadczeniem o sprawowaniu przez te osoby osobistej opieki nad dzieckiem. Z takiej formy pomocy będą też korzystać rolnicy dodatkowo prowadzący własne firmy. Wysokość składki to 10 proc. emerytury podstawowej (dziś 80 zł miesięcznie). To nie uspakaja KRUS. W uwagach do projektu ustawy Janina Pszczółkowska, wiceprezes Kasy, wskazuje, że dokument wymaga doprecyzowania. Ma to na celu usunięcie wątpliwości, czy rolnicy posiadających ponad 50 hektarów, będą musieli dopłacić do tej podwyższonej składki. Ekspertom nie podoba się takie rozwiązanie, bo emerytura rolnicza nie jest liczona na podstawie składek na koncie emerytalnych, lecz jest dofinansowana z budżetu państwa. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi odpiera zarzuty. Zdaniem resortu takim rozwiązaniom nie można postawić zarzutu związanego z naruszeniem konstytucyjnej zasady równości.