Pracownik, który w szczególnych warunkach u jednego pracodawcy w tym samym czasie wykonywał różne zadania, nie powinien być pozbawiony uprawnienia do zaliczenia tego okresu do stażu wymaganego do uzyskania wcześniejszej emerytury.
Tak orzekł Sąd Najwyższy, rozpoznając sprawę ubezpieczonego, któremu ZUS odmówił prawa do świadczenia. Uznał bowiem, że pracownik w całej swojej karierze zawodowej nie był zatrudniony w warunkach szkodliwych. Zdaniem ZUS nie da się określić, ile czasu de facto pracownik spędzał w szkodliwych warunkach, skoro w tym samym czasie pracodawca zlecał mu wykonywanie różnych czynności. Pracował zarówno przy spawaniu, pracach monterskich, robotach wodno-kanalizacyjnych, jak i jako majster w ramach dozoru inżynieryjno-technicznego.
Ubezpieczony odwołał się od decyzji ZUS do sądu okręgowego, który przyznał mu wcześniejszą emeryturę, uznając, iż pracował w warunkach szkodliwych. Orzekł tak m.in. na podstawie świadectw pracy i zeznań świadków. Zdaniem sądu prace, jakie wykonywał ubezpieczony, są zaliczane do wykazu A zarządzenia nr 9 ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych z 1 sierpnia 1983 r. w sprawie wykazu stanowisk pracy w zakładach pracy nadzorowanych przez tego ministra, na których są wykonywane prace w szczególnych warunkach uprawniające do wcześniejszego przejścia na emeryturę oraz do wzrostu emerytury lub renty (Dz.Urz. MB nr 3, poz. 6).
ZUS wniósł apelację. Sędziowie w II instancji odmówili ubezpieczonemu wcześniejszej emerytury, stwierdzając, iż dowody były niewystarczające do podzielenia poglądu sądu okręgowego. Nie potwierdzały, że zainteresowany pracował w szczególnych warunkach, o których mowa w zarządzeniu nr 9.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego (SN). Ten uchylił wyrok sądu apelacyjnego. Uznał, że sąd II instancji źle przeprowadził postępowanie dowodowe. Skoro stwierdzili, że dowody były niewystarczające, sami powinni domagać się przedstawienia nowych lub wezwać ubezpieczonego, żeby ten je dostarczył. Sędziowie z apelacji popełnili błąd, bo powoływali się na zarządzenie nr 9, które nie jest źródłem prawa i stąd nie może stanowić podstawy rozstrzygnięcia. Powinni sięgnąć do rozporządzenia Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz.U. z 1983 r. nr 8, poz. 43 ze zm.).
Sędziowie SN wskazali, iż sąd II instancji niepotrzebnie założył, że ktoś może pracować w warunkach szkodliwych tylko wtedy, gdy wykonuje daną czynność przez osiem godzin dziennie. Z pracą taką mamy doczynienia również wtedy, gdy ubezpieczony wykonywał kilka zadań. Przykładowo przez pół dniówki pracował przy spawaniu, a resztę dnia montował konstrukcje metalowe na wysokości.
Wyrok Sądu Najwyższego z 27 stycznia 2012 roku, sygn. akt II UK 103/11.