Wicepremier, szef PSL Waldemar Pawlak uważa, że w dyskusji nad emeryturami ważniejsza od wieku przejścia na emeryturę jest demografia. W związku z tym ludowcy zgłaszają propozycję umożliwiającą matkom przechodzenie na wcześniejszą emeryturę.

Prezydent Bronisław Komorowski zaprosił na środę szefów klubów parlamentarnych, by poznać stanowiska poszczególnych partii w sprawie przyszłości systemu emerytalnego w Polsce.

Pawlak przypomniał w poniedziałkowej w rozmowie z dziennikarzami, że ludowcy zgłosili propozycję, "by premiować kobiety, szczególnie w sytuacji, kiedy urodziły dzieci". "Tak, by miały prawo do wcześniejszego przejścia na emeryturę, a czy z tego prawa skorzystają, to już ich wybór" - mówił. Podkreślił, że "jeśli chodzi o rozwiązania dotyczące kobiet, potrzebne jest wprowadzenie mechanizmów, które dają kobietom poczucie większej wolności i większego respektu dla wysiłku i zaangażowania w wychowanie następnych pokoleń".

Ludowcy zaproponowali, by wraz z wydłużeniem wieku emerytalnego kobiet umożliwić matkom przechodzenie na wcześniejszą emeryturę - po urodzeniu każdego kolejnego dziecka czas pracy byłby skracany o trzy lata. Zdaniem Pawlaka system emerytalny musi uwzględniać aspekt społeczny i demograficzny. Według niego koszty przechodzenia przez matki na wcześniejszą emeryturę zostałyby sfinansowane ze składek ich dzieci. Zgodnie z planem PSL, wcześniejsza emerytura dla kobiet, które wychowały dzieci, byłaby prawem, nie przymusem.

"Jakby nie patrzeć na problem emerytur, to podstawą jest nie tyle wiek emerytalny, co demografia. Jeśli demografia będzie dobra, to problem wieku jest rzeczą wtórną" - ocenił Pawlak. Według niego, jeśli prezydent angażuje się w dyskusję nad wiekiem emerytalnym, to "będzie to dobre dla sprawy, bo być może znajdziemy lepsze rozwiązania". Wicepremier nie wykluczył, że osobiście będzie uczestniczył w konsultacjach u prezydenta zaplanowanych na środę.

Pawlak pytany był również o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. NSZZ Solidarność zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie wieku emerytalnego. Pod koniec stycznia - jak informował szef związku Piotr Duda - zebrano ich ponad 950 tys.

"Kształt tych przepisów jest dopiero przygotowany i premier zapowiedział, że będzie propozycja przeprowadzenia dość szerokich konsultacji i w konsekwencji może okazać się, że rozwiązania będą w dużej mierze odpowiadały oczekiwaniom tych, którzy dzisiaj zgłaszają zastrzeżenia" - odparł Pawlak.

W ostatnim czasie - w związku z deklaracją premiera Donalda Tuska o podwyższeniu wieku emerytalnego - toczy się dyskusja w tej sprawie. W piątek premier zapowiedział, że ciągu dziesięciu dni rządowy projekt przewidujący podwyższenie wieku emerytalnego trafi do konsultacji. Dodał, że projekt nie będzie zawierał rozwiązań proponowanych przez PSL.

Tusk zapowiedział w expose stopniowe zrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn od 2013 roku, docelowo do 67. roku życia. Zgodnie z tą koncepcją, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a w przypadku kobiet w roku 2040.