Donald Tusk i Waldemar Pawlak mają w ciągu kilku dni zdecydować o szczegółach zmian w systemie emerytalnym. Kluczem są uzgodnienia dotyczące wydłużenia wieku emerytalnego i tego, w jaki sposób zrekompensować ten zamiar kobietom. Projekt ustawy jest praktycznie gotowy i resort pracy czeka na polityczne zielone światło z góry.

Ludowcy o warunkach kompromisu z PO dyskutowali wczoraj na posiedzeniu Naczelnego Komitetu Wykonawczego. Na razie oficjalnie domagają się nadal, by za każde urodzone dziecko wiek emerytalny dla matki był skracany o trzy lata. Ale z nieoficjalnych informacji wynika, że w negocjacjach Tuska i Pawlaka omawiane są inne zastępcze rozwiązania korzystne dla matek. Miałyby się one jednak znaleźć w projekcie innych przepisów, które towarzyszyłyby ustawie podnoszącej wiek emerytalny. – Jesteśmy blisko, ale niuanse pozostają – podsumowuje jeden z polityków PSL. PO dopuszcza jakiś gest pod adresem ludowców, bo Tuskowi najbardziej zależy na tym, by cała ustawa wydłużająca wiek emerytalny weszła w życie jak najszybciej. To ma być czytelny sygnał dla rynków zapewniający o determinacji w przeprowadzaniu refom. Projekt może być gotowy lada dzień, choć prawdopodobnie do konsultacji wejdzie w połowie lutego. – Zgodnie z planem rząd musi przyjąć i przysłać do Sejmu ustawę do końca marca – mówi DGP poseł PO Sławomir Neumann.

Przywileje emerytalne kosztują rocznie 20 mld zł

Eksperci są zgodni, że wydłużanie wieku emerytalnego jest konieczne. Z ubiegłorocznych wyliczeń ZUS wynika, że np. wydłużenie wieku kobiecie o 5 lat zwiększyłoby jej stopę zastąpienia w relacji do wynagrodzenia brutto z 25, 4 proc. do 33 proc. Przekładałoby się to na nominalny wzrost emerytury o ok. 71 proc. W przypadku mężczyzn stopa zastąpienia zwiększyłaby się z 33 proc. do 42,6 proc. (nominalny wzrost ok. 69 proc.).

Około 20 mld zł rocznie z państwowej kasy (wg wyliczeń ZUS) pochłaniają przywileje emerytalne. Zmiany także w nich zapowiedział Tusk w expose. Jednak rządowe prace likwidujące przywileje częściowo także się opóźniają, bo wstrzymuje je właśnie ustawa o wydłużeniu wieku. Na przykład dotyczy to zmian w emeryturach górniczych, ten projekt ma zostać przygotowany przez resort pracy, po tym jak zakończą się prace nad wydłużeniem wieku emerytalnego.

Rząd chce podwyższyć wiek emerytalny od stycznia 2013 roku / DGP

Co z sędziami?

Szczególna sytuacja jest w wymiarze sprawiedliwości. Sędziowie nie przechodzą na emeryturę, tylko w stan spoczynku. Zmienić ma się wiek, który ich do tego uprawnia – zgodnie z wydłużeniem go dla wszystkich w przypadku sędziów też miałoby to być 67 lat. Dotąd mogli oni przechodzić w stan spoczynku po ukończeniu 55 lat i 60 lat (w przypadku mężczyzn) i mając 30-letni staż na tym stanowisku. Tyle że z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że 90 proc. sędziów i tak przechodzi w stan spoczynku później niż w 70. roku życia.

Ponadto resort planuje zmiany zasad przechodzenia w stan spoczynku po zwolnieniu lekarskim. Do rozstrzygnięcia pozostaje, czy nowe przepisy mogą obejmować sędziów już pracujących, czy dopiero nowych. Jak wynika z naszych informacji, resort sprawiedliwości zlecił w tej sprawie ekspertyzy konstytucyjne.

Na razie bez wdowich rent

Zmiany czekają też księży. Założenia do projektu ustawy szykuje Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. – Stosowny projekt przewidywać będzie zamianę dotychczasowego Funduszu Kościelnego na bardziej nowoczesne sposoby finansowania różnych form działalności kościołów. Obecnie trwają wstępne prace nad projektem stosownej regulacji – poinformował nas rzecznik resortu Artur Koziołek.

Najbardziej zaawansowane są prace nad likwidacją przywilejów służb mundurowych. Projekt jest na etapie konsultacji i zgodnie z zapowiedzią szefa MSW Jacka Cichockiego w marcu trafi do Sejmu. Zgodnie z nim policjanci będą mogli przechodzić na emeryturę po ukończeniu 55 lat, jeśli przepracują 25 lat. Inaczej będzie się im wyliczało podstawę do obliczenia świadczenia. Funkcjonariusze służb mundurowych nie będą włączeni do powszechnego systemu, a reforma obejmie tylko nowo wstępujących do służby. Istotne zmiany w projekcie już zostały jednak wprowadzone, bo wypadły z niego przepisy dotyczące tzw. rent wdowich, o czym pisała „Gazeta Wyborcza”. Jak opisywaliśmy, pierwotnie projekt przewidywał podniesienie granicy otrzymywania renty po zmarłym małżonku z 50 do 60 lat. Granica miała być przesuwana co rok o pół roku. Jak wynika z naszych informacji, na razie nie ma decyzji, czy w ogóle rząd rezygnuje z tych zmian, czy pojawią się później w innym projekcie. A są istotne, bo deficyt w systemie rentowym ma najbliższych latach wynosić blisko 20 mld zł rocznie.

Emerytury w Europie
W 13 krajach Unii Europejskiej wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn jest identyczny. Tak jest we wszystkich państwach skandynawskich, w Irlandii, państwach na Półwyspie Iberyjskim, we Francji, w Beneluksie, Niemczech, Rumunii i na Węgrzech. Polska do tego klubu dołączy dopiero w 2040 r., gdy zakończy się wyrównywanie wieku emerytalnego. Podniesienie granicy wieku emerytalnego do 67 lat będzie oznaczać, że dołączymy do m.in. Niemiec, Hiszpanii, Holandii i Danii, gdzie osiągnięto tę granicę. W Finlandii można przejść na emeryturę między 63. a 68. rokiem życia. W Grecji, na Węgrzech czy w Wielkiej Brytanii, zapadły decyzje o podniesieniu wieku do 65 lat.