Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz chwali propozycję PSL, zgodnie z którą wiek emerytalny kobiet ma być uzależniony od liczby urodzonych dzieci. Z kolei SLD i związki zawodowe chcą referendum w sprawie zmian emerytalnych.
Według propozycji premiera od roku 2013 wiek emerytalny kobiet i mężczyzn będzie zrównywany, aż osiągnie 67 lat. Nowe regulacje miałyby objąć kobiety w 2040 r., mężczyzn w 2020 r. PSL chce, by kobiety mogły pracować o 3 lata krócej za każde urodzone dziecko. – Trwa dyskusja, szukamy najlepszych rozwiązań. Propozycja, aby wiek emerytalny kobiet był uzależniony od liczby dzieci, mnie się osobiście podoba – powiedział Kosiniak-Kamysz, a to jego resort przygotowuje projekt. Może go przedstawić nawet w tym tygodniu.
Z kolei SLD proponuje zorganizowanie referendum w sprawie wieku emerytalnego. Jak mówi szef Sojuszu Leszek Miller, głębokie zmiany w tym systemie, które mają znaczenie cywilizacyjne dla obecnych i przyszłych pokoleń, nie powinny być wprowadzane bez społecznej akceptacji. Polacy mogliby w takim referendum odpowiedzieć na dwa pytania: pierwsze dotyczyłoby tego, czy są za podwyższeniem wieku emerytalnego do 67. roku życia, drugie – czy są za propozycją przechodzenia na emeryturę kobiet po 35 latach pracy, a mężczyzn po 40 latach pracy, przy czym byłaby to możliwość, a nie konieczność.
Podobną inicjatywę proponuje NSZZ „Solidarność”. Na stronie ReferendumEmerytalne.pl można się podpisać pod petycją w sprawie referendum. Związek chce zebrać pół miliona podpisów. Wówczas takim wnioskiem musiałby się zająć Sejm, który jednak nie ma obowiązku zarządzenia referendum w tej sprawie.