Samorządy alarmują, że brakuje pieniędzy na sfinansowanie przyszłorocznej kumulacji roczników w liceach i zawodówkach.
Dziś ruszają rozmowy samorządowców z rządem o wysokości subwencji oświatowej, czyli pieniądzach z budżetu, które lokalne władze będą mogły wydać na cele oświatowe.
Przypomnijmy, że w przyszłym roku dwa roczniki trafią do pierwszej klasy liceów i szkół zawodowych. Będzie to ostatni rocznik III klasy gimnazjów i pierwszy rocznik z nowej ośmioklasowej szkoły podstawowej. Negocjacje będą trudne, bo obie strony rozmijają się w ocenie sytuacji. Samorządy już zaalarmowały rząd, że brakuje im pieniędzy. Wskazują, że rok do roku zwiększa się luka w finansowaniu oświaty. Chodzi o różnicę między tym, co samorządy dostają od rządu w ramach subwencji i ogólnymi wydatkami na oświatę. – Ta luka od 2010 do 2014 r. utrzymywała się na poziomie 36 proc., w roku 2015 wyniosła 37,5 proc., w 2016 r. – 38,8 proc., a w 2017 r. – 43,6 proc. – podał na ostatniej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich. Najwyższa luka finansowa jest w miastach małych i na prawach powiatu.
Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) odbija piłeczkę, wskazując, że całkowita kwota subwencji oświatowej wzrasta. W 2015 r. było to ponad 161,5 mln zł, a w br. już ponad 172,3 mln. – Jednostki samorządu terytorialnego, w których zwiększyła się liczba uczniów w trakcie roku budżetowego, mają możliwość występowania do MEN z wnioskami o zwiększenie subwencji z 0,4 proc. rezerwy ustawowej w ramach wzrostu zadań szkolnych i pozaszkolnych – informuje Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN.
Samorządy skwapliwie z tej możliwości korzystają. W 2015 r. złożyły 151 wniosków (tych pozytywnie zweryfikowanych przez MEN) na łączną kwotę 62,5 mln zł. Rząd przyznał ostatecznie 30,3 mln zł. W 2017 r., a więc gdy zaczęły być odczuwalne pierwsze efekty reformy oświatowej, liczba wniosków (również pozytywnie rozpatrzonych) wzrosła do 346, a ich wartość wyniosła aż 279 mln zł. Rząd tym razem wypłacił 61 mln zł. W tym roku wniosków jest 240 (na 90 mln zł), a przyznana kwota to ponad 36,3 mln zł. Anna Ostrowska z MEN zastrzega, że budżet państwa nie gwarantuje, że w ramach przyznawanej subwencji pokryte zostaną wszystkie wydatki samorządów na cele oświatowe.
Nie wiadomo jeszcze, jaki będzie efekt rozpoczynających się rozmów. Resort finansów informuje nas, że trwają prace nad projektem ustawy budżetowej na 2019 r., a planowana tam część oświatowa subwencji ogólnej wynosi niemal 45,9 mld zł, co oznacza, że będzie o 2,8 mld zł wyższa niż w tym roku.
Wielu samorządowców podkreśla, że kolejny etap reformy oświatowej będzie największym wyzwaniem dla prezydentów miast, którzy wkrótce formalnie rozpoczną kadencję na lata 2018–2023. Każdy na kumulację roczników przygotowuje się na swój sposób.
– Rozważamy stworzenie filii liceów ogólnokształcących lub szkół zawodowych cieszących się dużym zainteresowaniem uczniów w innych szkołach, tam gdzie są wolne sale lekcyjne – mówi Katarzyna Pienkowska ze stołecznego ratusza.
We Wrocławiu od 1 września 2019 r. powstaną dwa nowe technika. – Trzy budynki po gimnazjach przekazano na potrzeby liceów ogólnokształcących. W zespołach szkół, w których funkcjonują gimnazja, przestrzeń po ich wygaszeniu zostanie wykorzystana na potrzeby szkół ponadpodstawowych. Ze względu na specyfikę i możliwości budynków nie będzie możliwe podwojenie liczby miejsc w niektórych popularnych liceach ogólnokształcących – mówi Maja Wysocka z urzędu miasta.
Łódź analizuje swoje możliwości. – Na pewno będziemy zachęcać do nauki w technikach, a te popularne klasy np. mechatroniczne, informatyczne czy elektroniczne już są oblegane – mówią urzędnicy.
W Lublinie słyszymy, że wydłuży się czas pracy szkół, a dyrektorzy zamierzają korzystać z pomieszczeń w innych lokalizacjach. – Wystąpią problemy z organizacją zajęć dydaktycznych z informatyki i wychowania fizycznego – dodaje Olga Mazurek-Podleśna z kancelarii prezydenta miasta. Zapewnia jednak, że wszyscy uczniowie będą mogli znaleźć miejsce w wybranym przez siebie typie szkoły. Choć będą sytuacje, że nie będzie to szkoła wymarzona.