2019 to będzie ten rok, kiedy będziemy mogli przedstawić i zaproponować konkretne rozwiązania dotyczące podwyżki emerytur - powiedziała w poniedziałek wieczorem w TV Trwam wicepremier Beata Szydło.

Beata Szydło zapytana w "Polskim punkcie widzenia" o to, kiedy rząd PiS wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom seniorów odnośnie podniesienia emerytur, odpowiedziała, że prace dotyczące podwyżki emerytur trwają oraz że ich wysokość to "najpoważniejsze i największe wyzwanie", jeśli chodzi o politykę senioralną.

"To wymaga oczywiście czasu, to wymaga też zastanowienia. I zdajemy sobie również sprawę, że to przede wszystkim będzie uzależnione też od wzrostu gospodarczego, od sytuacji finansów, która jest dobra, ale potrzebujemy takiej pełnej stabilizacji, przeświadczenia, że system który będzie wprowadzony będzie system dobrym. Myślę, że 2019 rok to jest ten rok, kiedy będziemy mogli już przedstawić i zaproponować jakieś konkretne rozwiązania (…) - zaznaczyła wicepremier.

"W tej chwili pracujemy nad przygotowaniem projektu ustawy, wszystko będzie zależało jeszcze od procesu legislacyjnego" - powiedziała Beata Szydło, odnosząc się do kwestii minimalnej emerytury dla kobiet, które urodziły co najmniej czwórkę dzieci, osiągnęły wiek emerytalny, ale nie mają nawet minimalnego świadczenia. Wicepremier zapowiedziała, że zamiarem rządu jest to, "żeby ten projekt ustawy (...) wszedł jeszcze w tym roku w życie".

W sobotę w Warszawie odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy pod hasłem "Polska jest jedna". Premier Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu zapowiedział kilka nowych projektów, w tym mniejszy ZUS dla małych firm, obniżenie CIT dla małych i średnich firm do 9 proc., wyprawkę w wysokości 300 zł dla uczniów, 23 mld zł na program dla seniorów Dostępność+, przeznaczenie 5 mld zł na stworzenie nowego funduszu dróg lokalnych.

Premier zapowiedział również kompleksowy program dla rolników oraz dodatkową, minimalną emeryturę dla kobiet, które "osiągnąwszy wiek emerytalny nie mają minimalnej emerytury, a urodziły co najmniej czwórkę dzieci".