Związki zawodowe i pracodawcy nie zostawili suchej nitki na rządowym projekcie o utworzeniu PPK. Każdy z innego powodu.
Dyskusja na temat tworzenia dobrowolnych pracowniczych planów kapitałowych (PPK)podczas piątkowego posiedzenia zespołu ds. ubezpieczeń społecznych Rady Dialogu Społecznego rozgrzała jej uczestników do czerwoności.
Wielka kumulacja
Przede wszystkim przedsiębiorcy domagają się przełożenia terminów wdrożenia PPK (patrz infografika).
– Konieczne jest wydłużenie vacatio legis. Od przyszłego roku dojdzie do kumulacji obciążeń po stronie pracodawców – ostrzega Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Pracodawców RP. – Firmy będą musiały płacić składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe od wszystkich przychodów pracowników – wyjaśnia.
A to dlatego, że 1 stycznia 2019 r. zlikwidowany zostanie przepis zakładający, że roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.
– Ustawa co prawda została skierowana przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego, ale nie wiadomo jaki wyrok zapadnie. A do tego jeszcze pojawi się obowiązek ponoszenia kosztów związanych z prowadzeniem pracowniczych planów kapitałowych – dodaje Łukasz Kozłowski.
Podobnie uważa Jeremi Mordasewicz, ekspert ubezpieczeniowy z Konfederacji Lewiatan.
– Jesteśmy za dodatkowym oszczędzaniem na przyszłe emerytury. Ale to rodzi koszty. Jeśli do tego dodamy wydatki administracyjne związane z powołaniem nowej formy oszczędzania, to trudno się godzić na takie obciążenia – dodaje Jeremi Mordasewicz.
Kara? Wykluczone
Organizacje pracodawców krytykują także pomysł karania płatników składek. Projekt ustawy zakłada, że jeśli podmiot zatrudniający uporczywie lub złośliwie uchyla się od obowiązków założenia PPK, to podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do dwóch lat.
– Te sankcje wywołały popłoch wśród naszych członków – ujawnia Wojciech Nagel, ekspert ds. ubezpieczeń społecznych i pracy, członek Konwentu BCC.
Harmonogram tworzenia PPK / Dziennik Gazeta Prawna
W ocenie ekspertów kara nie jest adekwatna do skali przewinienia. I powinna być wykreślona z projektu. A Związek Rzemiosła Polskiego zwraca uwagę, że dla małych firm sam obowiązek założenia PPK będzie karą.
– Rzemieślnicy, którzy szkolą uczniów, zatrudniają ich na podstawie umowy o pracę. I po wejściu w życie nowych rozwiązań będą mieć obowiązek założenia PPK – ostrzega Bogusława Nowak-Turowiecka, ekspert ubezpieczeniowy ze Związku Rzemiosła Polskiego. – To nie tylko zwiększy koszty zatrudnienia, ale wyjątkowo skomplikuje sytuację rzemieślnika. A na koniec okaże się, że taki młody człowiek nie będzie pracować w Polsce. W przyszłości zaś instytucja finansowa będzie zobowiązana wypłacić mu groszowe świadczenie. Już dzisiaj mamy emerytury groszowe z ZUS – dodaje.
Będzie gorzej
Z kolei związkowcy nie mają wątpliwości, że przymus opłacania dodatkowych składek za pracowników spowoduje pogorszenie sytuacji zatrudnionych.
– W tych przedsiębiorstwach, gdzie nie działają silne związki zawodowe, pracodawcy rozpoczną wyrzucanie pracowników na samozatrudnienie. Argumentem będzie to, że jednoosobowi właściciele firm nie będą musieli dodatkowo oszczędzać – zauważa Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ.
Również „Solidarność” negatywnie ocenia proponowane zmiany.
– Rozwiązanie jest sprzeczne z zasadą solidarności społecznej. Oszczędzający nie mają bowiem gwarancji dożywotniej wypłaty świadczenia – tłumaczy Bogdan Kubiak, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ„Solidarność”. – Nie zgodzimy się także na to, żeby składki były odprowadzane od najniższych zarobków. Konieczne jest wprowadzenie progu w wysokości 150 proc. płacy minimalnej, poniżej którego nie będzie można oszczędzać w PPK – dodaje.
Negatywnie projekt oceniło także Forum Związków Zawodowych. W ocenie jego wiceprzewodniczącego Waldemara Lutkowskiego, zaproponowane rozwiązanie jest wyjątkowo groźne dla budżetówki. Może bowiem spowodować spadek dochodów pracowników, bowiem wypłaty będą pomniejszane o składki na PPK.
Rząd się broni
Rząd broni swojego projektu. Wiceminister finansów Leszek Skiba nie ma wątpliwości, że stopa zastąpienia emerytur wynosząca 30–40 proc. nie spełnia oczekiwań ubezpieczonych. I dlatego sprawą konieczną jest stworzenie dobrowolnego i prywatnego kapitałowego systemu oszczędzania w Polsce. Podobnie uważa Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
– To nieprawda, że nowy system oszczędzania nie będzie mieć charakteru solidarnościowego – tłumaczy. – W zaproponowanym rozwiązaniu osoby zatrudnione będą same brać większą odpowiedzialność za swoją przyszłość, odciążając dzieci od płacenia wysokich składek – dodaje.
Na początku kwietnia związkowcy, pracodawcy oraz strona rządowa spotkają się po raz kolejny. Resort finansów ma ujawnić, które z uwag partnerów społecznych zostaną uwzględnione w projekcie.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji społecznych