Na wysokość emerytury ma wpływ długość pracy - przypomina minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Podkreśla, że obniżenie wieku emerytalnego nie oznacza, że PiS i rząd wysyła kogoś na emeryturę, ale daje prawo do przejścia na nią wcześniej.

Minister pytana była w piątek w Polsat News o różnicę w średniej wysokości emerytur kobiet i mężczyzn. Średnia emerytura kobiet, którym ZUS wydał już decyzję, to 1540 zł, a mężczyzn – 2800 zł. Według cytowanych w stacji symulacji ZUS emerytury kobiety, które przejdą na nie w wieku 60 lat będą niższe o 54 proc. niż emerytury mężczyzn.

"Nie możemy powiedzieć, że dostaną 54 proc. (...) To jest policzone na podstawie tych wniosków, które są złożone" - odpowiedziała Rafalska. "Gdybyśmy wzięli np. emeryturę wyliczoną dla pani prezes Sądu Najwyższego - 17 tys. zł i kilka podobnych, i uśrednili te wyniki, to wyszłaby nam inna średnia" - wskazała. "Są kobiety, które mają wysokie emerytury" - dodała minister.

"Pamiętajmy, że PiS i nasz rząd nie wysłał nikogo na emeryturę. Powiedział: dajemy ci wiek minimalny emerytalny, masz 60 lat, możesz pójść na emeryturę. I w tej grupie osób, które złożyły wnioski, jest ponad 100 tys. osób, które były albo na świadczeniu przedemerytalnym, albo na rencie z powodu złego stanu zdrowia, albo w ogóle nie posiadały żadnego świadczenia, bo były wykluczone z rynku pracy" - mówiła minister.

Rafalska pytana była także o wysokość jej własnej wyliczonej emerytury. "To też oczywiście zależy od tego, jak będę pracowała. Ja już osiągnęłam wiek emerytalny. Zobaczymy, ile będę pracowała. Gdybym mandat poselski, bo stołek ministerialny nigdy nie jest pewny, wypełniła do końca kadencji w 2019 r. to mogę mieć około brutto 4 tys. zł emerytury, ale wtedy będę pracowała dodatkowo 4 czy 5 lat ponad swój wiek emerytalny" - powiedziała. "Nie jest to mała emerytura na tle emerytur, ale też mówię: to wymagało dodatkowo 4 czy 5 lat pracy" - zaznaczyła.

Jak mówiła, należy pamiętać, że mężczyźni pracują dłużej i krócej żyją, a długość życia też się liczy do wyliczenia wysokości emerytury. "W naturalny sposób świadczenie emerytalne kobiet będzie niższe. Proszę jeszcze pamiętać, że jest luka płacowa i kobiety z reguły zarabiają, albo wcześniej zarabiały mniej niż mężczyźni" - dodała minister.

1 października, w życie weszły przepisy, które przywracają wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Jest to powrót do stanu sprzed reformy z 2012 r., która wprowadziła stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego do 67 lat bez względu na płeć. Wnioski można było składać od 1 września.