Wydatki państwa na waloryzację świadczeń emerytalnych idą ostro do góry. W przyszłym roku budżet przeznaczy na ten cel dwa razy więcej pieniędzy niż jeszcze dwa lata temu.
Rząd przyjął wczoraj projekt ustawy budżetowej na 2018 r. Podwyżka emerytur i rent to jeden z najważniejszych nowych wydatków, jakie uwzględnia dokument. W przyszłym roku waloryzacja świadczeń ma kosztować 5,4 mld zł. Z dodatkowych kosztów większy jest tylko ten związany z obniżeniem wieku emerytalnego (ok. 9 mld zł).
Budżet zakłada, że świadczenia wzrosną średnio o 2,7 proc. Wskaźnik to pochodna prognoz inflacji i średniego wzrostu wynagrodzeń, jakie wpisano do budżetu, oraz ustaleń z Radą Dialogu Społecznego. Emerytury i renty podwyższa się o inflację z poprzedniego roku plus 20 proc. realnego wzrostu płac. Rządowe szacunki inflacji to 1,8 proc. średnio w tym roku, płace mają wzrosnąć o 4,8 proc. nominalnie (co oznacza, że przy zakładanej inflacji realny wzrost wyniósłby ok. 3 proc.). Przyjęty wskaźnik waloryzacji jest więc nieco wyższy od ustawowego minimum, bo przy jego zastosowaniu powinien wynosić 2,4 proc. O ile faktycznie wzrosną emerytury i renty, będziemy wiedzieć dopiero wiosną, gdy Główny Urząd Statystyczny poda ostateczne dane na temat wzrostu cen i wynagrodzeń. W tym roku wskaźnik ostatecznie wyniósł 0,44 proc., choć miało to być 0,73 proc.
Kwota 5,4 mld zł nie musi być ostateczna z jeszcze jednego powodu. Rząd rozważa wypłatę jednorazowych dodatków do emerytur. Ostateczna decyzja ma zależeć od wielkości kosztów obniżenia wieku emerytalnego. Według minister rodziny i pracy Elżbiety Rafalskiej dodatek może wynosić od 300 do 500 zł na osobę, a koszt tej operacji od 2,5 mld do 5 mld zł.
Przyszłoroczny wydatek na wzrost świadczeń będzie jednym z najwyższych w ostatnich latach. Ostatnio tak dużo na podwyżki emerytur wydano w 2012 r. – ale tamta waloryzacja była kwotowa (wszystkie świadczenia podniesiono o równo 71 zł). A w kolejnych latach koszty mogą jeszcze rosnąć.
– Narastające problemy na rynku pracy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników to czynnik powodujący wzrost płac, choć nie będzie dynamiki dwucyfrowej jak przed dekadą – uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
Jego zespół prognozuje przyszłoroczny wzrost płac na poziomie 6,5 proc. Według rządowych prognoz średnioroczna inflacja ma wynieść w 2018 r. 2,3 proc. Przy takich wskaźnikach waloryzacja w 2019 r. wyniosłaby 3,14 proc. Koszt podwyżki emerytur o 1 pkt proc. to obecnie około 2 mld zł. Oznaczałoby to, że w 2019 r. na wzrost świadczeń budżet musiałby wyłożyć już 6,3 mld zł. A jeśli w kolejnych latach utrzyma się wzrost płac, a inflacja odbije jeszcze bardziej, to koszty jeszcze się zwiększą.
W ostatnich latach rządzący, chcąc zrekompensować osobom o najniższych świadczeniach niewielką waloryzację ustawową, kilkukrotnie interweniowali, wprowadzając mechanizmy podwyższające niskie świadczenia znacznie bardziej niż resztę. Platforma Obywatelska w 2012 r. wprowadziła waloryzację kwotową – 71 zł, a w 2015 r. mieszaną z minimalną podwyżką 36 zł. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość w tym roku podwyższyło minimalne emerytury z 880 do 1000 zł i zagwarantowało reszcie emerytów minimalną podwyżkę 10 zł. Efekt: wzrasta baza, od której naliczana jest podwyżka.
W 2009 r., gdy waloryzacja wyniosła 6 proc., budżet musiał wyłożyć na nią 6 mld zł. Teraz taki wskaźnik kosztowałby dwa razy więcej.
Przyspieszenie w podwyżkach to dobra wiadomość dla emerytów, ale niekoniecznie dla ministra finansów. System emerytalny i tak będzie stanowił coraz większe obciążenie, choćby ze względu na wchodzące właśnie w życie zmiany wieku emerytalnego. W przyszłym roku wydatki na emerytury i renty z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych mają wynieść 202,5 mld zł. To o 8 proc. więcej, niż zaplanowano na ten rok. Coraz wyższe podwyżki będą dodatkowo powiększały bazę do waloryzacji na kolejne lata, przez co wydatki emerytalne będą rosły coraz szybciej. Na razie finanse FUS są pod kontrolą dzięki dobrej sytuacji na rynku pracy. Rosnące pensje i zatrudnienie przekładają się na wzrost wpływów ze składek. Na koniec były one o 8 proc. większe niż rok wcześniej.
9 mln tylu emerytów i rencistów jest objętych mechanizmem waloryzacji świadczeń
2,7 proc. tyle ma wynieść przyszłoroczna waloryzacja świadczeń
5,4 mld zł tyle ma kosztować waloryzacja w przyszłym roku. W 2015 r. było to 2,6 mld zł