Sobotni protest nie jest skierowany przeciw Unii Europejskiej, tylko przeciw urzędnikom i "niektórym komisarzom UE" - powiedział w piątek przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda. "S" protestuje w reakcji na działania KE ws. obniżenia od 1 października wieku emerytalnego w Polsce.

"Solidarność" zwróciła się kilka tygodni temu do KE z pytaniem, czy jej wiceszef Frans Timmermans, kwestionując różny wiek sędziów przechodzących na emeryturę w nowym prawie o sądach, w ogóle kwestionuje zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn w Polsce.

W odpowiedzi komisarz ds. równości płci Vera Jourova i komisarz ds. socjalnych Marianne Thyssen skierowały do przewodniczącego "S" list, w którym padło m.in. stwierdzenie, że "Komisja Europejska podejmie stosowne działania w celu zapobiegania dyskryminacji ws. różnego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn".

"Nie przypuszczałem, że kiedykolwiek związek zawodowy Solidarność będzie musiał protestować przed Biurem Komisji Europejskiej w Warszawie. Nie jest to protest przeciwko Unii Europejskiej (jako) idei, która jest ideą wspaniałą, ale przeciw urzędnikom, a właściwie przeciw niektórym komisarzom, biurokratom, którzy uważają, że wszystko im wolno, że (...)zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest dyskryminacją" - mówił w TVP Info Duda.

Dodał, że możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę przez kobiety jest przywilejem. "Polskie kobiety pracują ciężko na jednym etacie i druga ich praca to jest macierzyńska, to wychowanie dzieci, to jest dbanie o rodzinę.(...) Trybunał Konstytucyjny bodaj w 2010 roku mówił, że jest to uprzywilejowanie kobiet. Ale przecież ten wiek emerytalny 60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn, to jest tylko minimalny wiek przejścia na emeryturę. Jeżeli kobieta chce dłużej pracować, to ma taką możliwość. Mamy dzisiaj godny wybór" - dodał Duda.

Pytany, ile osób będzie uczestniczyć w sobotnim proteście, odpowiedział: "nie przywiązujemy takiej wagi do pikiety, jutro na pewno parę tysięcy osób przed biurem Komisji Europejskiej w Warszawie będzie. Chcemy zasygnalizować ten problem".

Lider Solidarności pytany był czy związek poprze żądania pracowników ZUS domagających się podwyżek. "My jesteśmy w ogóle za podwyżkami w sferze budżetowej. Jest spór zbiorowy w ZUS; jak w każdym zakładzie pracy są tam związki zawodowe i domagają się podwyżek i mam nadzieje, że w przyszłorocznym budżecie wicepremier Mateusz Morawiecki znajdzie pieniądze na podwyżki dla sfery budżetowej" - powiedział Piotr Duda.

Mówił też, że liczy na spełnienie obietnic wyborczych PiS ws. wolnych niedziel. "My zrobiliśmy to, co do nas należało, przygotowaliśmy projekt obywatelski. PiS przed wyborami mówił: tak, też chcemy czterech wolnych niedziel.(...) My żądamy spełnienia tego postulatu(...) i mam nadzieję, że z nowym rokiem będziemy mieli wszystkie niedziele wolne. I to także będzie dopełnienie programu 500 plus. Bo co z tego, że kobiety dostaną 500 zł, jak te kobiety będą musiały w niedzielę siedzieć na kasach" - powiedział.

W październiku wchodzi w życie reforma emerytalna, zgodnie z którą kobiety uzyskają prawo do emerytury od 60. roku życia, a mężczyźni od 65. Będzie to powrót do stanu sprzed uchwalonej w 2012 r. reformy, przewidującej stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego do 67 lat bez względu na płeć.(PAP)