Na przepisy o szczególnej ochronie pracownika w wieku przedemerytalnym pracodawcy narzekają już od dawna. Argumentują, że czteroletni zakaz zwalniania tak naprawdę przynosi odwrotne skutki od zamierzonych – zamiast chronić osoby w zaawansowanym wieku, pozbawia je pracy i szans na nowe zatrudnienie.

Kolejne potwierdzenie tej tezy uzyskamy najprawdopodobniej już w najbliższych miesiącach. Od października – w związku z wejściem w życie przepisów obniżających wiek emerytalny – więcej osób obejmie bowiem ochrona przedemerytalna, co dla niektórych pracodawców jest sygnałem, by pracownika kwalifikującego się do niej pozbyć się zawczasu. Ochotę na to mogą mieć zwłaszcza takie firmy, w których zatrudnienie przez pewien czas nie ulegało większym zmianom i obecnie w strukturze wiekowej jest spora grupa osób po 50. roku życia. Takie przypadki występują zwłaszcza w branży produkcyjnej i w byłych przedsiębiorstwach państwowych.

Firmy już teraz pytają o możliwość wcześniejszych zwolnień i nowe regulacje. Zwłaszcza że te ostatnie istotnie zmieniają zasady obejmowania zatrudnionych ochroną przedemerytalną. Choć jej nie wydłużą, spowodują podział uprawnionych na kilka grup, do których będą stosowane odmienne reguły dotyczące okresu ochronnego. A są one na tyle skomplikowane, że można być niemal pewnym, iż niechęć pracodawców do ochrony przedemerytalnej za ich sprawą jeszcze wzrośnie.