Nie ma najmniejszych wątpliwości, że konieczne jest jak najszybsze przyjęcie ustawy o jakości paliw. W przeciwnym razie, zamiast wydawać pieniądze na poprawę jakości powietrza, będziemy płacić kary - przekonywał w środę w Sejmie pełnomocnik rządu ds. programu Czyste Powietrze Piotr Woźny.

Sejmowa komisja energii i skarbu państwa jednogłośnie przyjęła w środę rządowy projekt nowelizacji ustawy o paliwach stałych. Jego sprawozdawcą będzie Wiesław Krajewski (PiS).

Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski podkreślił, że projektowane zmiany mają na celu poprawę jakości powietrza przez wyeliminowanie ze sprzedaży - głównie z sektora komunalnego - paliw stałych tej najgorszej jakości i umożliwienie konsumentom zakupu paliw stałych spełniających normy.

Woźny przypomniał lutowy wyrok TSUE w Luksemburgu, który orzekł, że Polska złamała prawo UE, dopuszczając do nadmiernych wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu. Dobowe i roczne normy zanieczyszczenia powietrza były przekraczane w sposób ciągły w latach 2007-2015. Orzeczenie nie skutkowało nałożeniem kary finansowej. Jednak Polska powinna jak najszybciej podjąć działania zmierzające do poprawy jakości powietrza w kraju – w przeciwnym wypadku Komisja Europejska może wnieść nową skargę i domagać się sankcji finansowych.

Z raportu NIK z grudnia 2014 roku, wynika, że Polsce za naruszenia europejskich przepisów dotyczących ochrony powietrza mogą grozić wielomiliardowe kary. Do nałożenia takich grzywien dochodzi jednak po kolejnym procesie sądowym. Komisja Europejska miałaby najpierw złożyć wniosek do Trybunału Sprawiedliwości UE o rozpoczęcie postępowania w sprawie nałożenia kar. Taki proces trwa jednak kilka lat. Z kolei z szacunków organizacji ClientEarth, bazujących na wytycznych KE wynika, że jeżeli nawet Trybunał nałożyłby kary, to mogłyby być one nieco łagodniejsze. "Grzywny mogą przyjąć formę ryczałtu lub kary okresowej. W przypadku Polski kara okresowa może wynieść od 5 tys. 66 euro do 303 tys. 960 euro za każdy dzień naruszenia, a kara w postaci ryczałtu od 4 mln 300 tys. euro do 50 mln 34 tys. 200 euro (zakładając, że od pierwszego do drugiego wyroku upływają cztery lata, a naruszenie trwa dalej)" - wyjaśniono.

Jak podkreślał Woźny, jeśli "natychmiast" nie poprawimy jakości powietrza, to zamiast wydawać pieniądze na inwestycje w tym obszarze, będziemy musieli płacić kary do unijnego budżetu.

Grzegorz Tobiszowski powiedział, że resort chce, by nowe uregulowania weszły w życie jeszcze przed wakacjami.

W marcu rząd przyjął projekt noweli ustawy o paliwach stałych. Zakłada on, że najgorszej jakości paliwa, czyli muły węglowe, flotokoncentraty, węgiel brunatny, ich mieszanki zawierające mniej niż 85 proc. węgla kamiennego zostaną objęte ustawowym zakazem sprzedaży do sektora komunalno-bytowego. Normy będą zastosowanie w przypadku paliw stałych spalanych w gospodarstwach domowych oraz w instalacjach o mocy cieplnej poniżej 1 MW, czyli w kotłowniach przy budynkach mieszkalnych, szkołach, szpitalach.

Ustawa wprowadza świadectwa jakości paliw; kupujący mają uzyskiwać rzetelne i wyczerpujące informacje o tym, co kupują. Nowe rozwiązania mają też wyeliminować proceder polewania węgla wodą - by zwiększyć jego masę. Kontrole na składach oraz przejściach granicznych będą przeprowadzane przez Inspekcję Handlową lub Urząd Skarbowo-Celny wyrywkowo na składach. Sami nabywcy nie będą kontrolowani, nie będzie też kontroli jakości węgla w miejscu jego spalania. Koszty kontroli będzie ponosił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Krajowa Administracja Skarbowa. Jeśli paliwa nie spełnią wymogów, kosztami kontroli będzie obciążony kontrolowany. Przepisy mają też określić metody badań paliw.

Dzięki nowym przepisom, ze składowisk węgla mają zniknąć odpady węglowe odpowiedzialne za powstawanie smogu. Przedsiębiorcom, którzy się do tego nie dostosują, grożą kary do pół miliona zł, a nawet trzy lata więzienia. Minister energii w specjalnym rozporządzeniu ma określić szczegółowe wymagania dla tych paliw (chodzi m.in. o różne rodzaje węgla kamiennego, najczęściej importowanego) oraz dopuszczalny poziom odchylenia od tych wymagań.

W projekcie jest zapis o możliwości czasowego zawieszenia norm jakościowych w sytuacji niedoboru źródeł ciepła bądź ewentualnymi perturbacjami na rynku wytwarzania energii, przy ewentualnym niedoborze wystarczającej podaży paliw stałych. Na przykład w przypadku wystąpienia ekstremalnych zjawisk pogodowych: utrzymujących się długo niskich temperatur, które mogą spowodować wyczerpanie zapasów, duże awarie w kilku kopalniach węgla kamiennego w tym samym czasie, wprowadzanie zakazu importu przez Unię Europejską wynikającego z sytuacji geopolitycznej lub zakazu eksportu do UE (Polski) przez kraje trzecie.