Pięćset osób chce jeszcze raz pisać maturę z informatyki. Powód: błędne dane w zadaniu. Egzamin z informatyki na poziomie rozszerzonym pisało 6,7 tys. abiturientów. To 2,4 proc. wszystkich zdających. Ci, którzy wybierają ten przedmiot, zwykle próbują dostać się na związane z nim kierunki – informatyka to według danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego kierunek, który gwarantuje najlepsze zarobki już na starcie zaraz po ukończeniu studiów. Jest też jednym z tych, po których najłatwiej dostać pracę.
Podczas egzaminu absolwenci dopatrzyli się błędu – w zadaniu 6.2 mieli podane wadliwe dane, na podstawie których mieli skonstruować algorytm. Kod działał, ale do 700 z 3 tys. linijek i po tym, jak maturzyści wykryli błąd, Centralna Komisja Egzaminacyjna postanowiła takie odpowiedzi uznać za poprawne. Ponieważ jednak abiturienci skarżyli się, że na analizę zadania stracili czas, CKE dała też możliwość przystąpienia do matury z informatyki ponownie. Już wiadomo, że skorzysta z niej co siódmy zdający. Powtórka egzaminu będzie 13 czerwca. – Zdający będą przystępowali wyłącznie do części drugiej, tj. wykonania zadań z wykorzystaniem komputera. W przypadku części pierwszej wzięty pod uwagę będzie wynik uzyskany w egzaminie majowym – wyjaśnia dyrektor CKE Marcin Smolik.
– Moi uczniowie będą podchodzić do egzaminu ponownie. To jednak niepoważne – z jednej strony udajemy, że mamy rzetelny system egzaminów zewnętrznych, z drugiej – zdarzają się takie pomyłki. To przecież nie pierwszy raz – skarży się jeden z dyrektorów liceów.
Pomyłka na informatyce miała miejsce też w 2013 r. Błędy w zadaniach znalazły się i w arkuszu dla maturzystów, jak i potwierdzającym kwalifikacje w szkołach zawodowych. MEN zobowiązało wówczas CKE do unieważnienia zadań i przyznaniu za nie uczniom maksymalnej liczby punktów. Co zrobi MEN, by błędów w przyszłości uniknąć? – Ekspert Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, który był odpowiedzialny za ten arkusz egzaminacyjny, poniesie służbowe konsekwencje – słyszymy w resorcie. – Wdrożona zostanie odrębna procedura weryfikacji arkuszy z informatyki – dodaje Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN.
Jakie to będą procedury, określą specjaliści po zakończeniu sesji egzaminacyjnej. Ale, jak mówi Marcin Smolik, można robić wszystko, na końcu zawsze jest jednak człowiek. Oprócz eksperta odpowiedzialnego za arkusz, w którym była usterka, recenzowały go trzy osoby, w tym profesor i doktor akademicki. – Wszyscy rozwiązali to zadanie i im wyszło – stwierdził. CKE przygotowała na tę sesję egzaminacyjną ponad 700 arkuszy, tylko w jednym zdaniu był błąd – powiedział Smolik, przepraszając maturzystów.
Procedury były uszczelniane już w 2015 r. Mają służyć naprawieniu błędów, jakie w systemie egzaminów zewnętrznych znaleźli pracownicy Najwyższej Izby Kontroli. „W obecnym systemie brak choćby jednego punktu w ostatecznej klasyfikacji może przesądzić o sukcesie lub porażce młodego człowieka już na starcie, dlatego zdaniem Izby niedopuszczalne są jakiekolwiek wątpliwości czy zastrzeżenia co do poprawności i najwyższej rzetelności któregokolwiek z etapów egzaminowania: czy to układania zadań, sposobu ich sprawdzania i oceniania, czy też wreszcie co do ewentualnego ponownego ich weryfikowania” – przypomnieli kontrolerzy w raporcie.