Narzeczona pana Mikołaja niedawno poroniła. – Mocno to przeżyliśmy, zwłaszcza Marzena. Chociaż był to trzeci miesiąc, to przyzwyczailiśmy się już do myśli, że będziemy rodzicami. Narzeczona ma spędzić jeszcze kilka dni w szpitalu, lekarz zapewnił, że po tym czasie wystawi jej zwolnienie lekarskie. Tymczasem słyszałem od znajomych, że w takiej sytuacji przysługuje jej urlop macierzyński. W szpitalu stwierdzili co prawda, że jest to raczej niemożliwe, ale położne nie były pewne. Jakie dokumenty musimy zebrać, by starać się o takie świadczenie – pyta czytelnik.
Pan Marcin słusznie zastanawia się nad urlopem macierzyńskim. Polskie przepisy gwarantują każdej kobiecie prawo do ośmiu tygodni urlopu, także w przypadku urodzenia martwego dziecka lub zgonu dziecka przed upływem ósmego tygodnia życia. Standardem jest jednak, że w przypadku wczesnej utraty ciąży i po niezbędnych wówczas zabiegach medycznych kobiety dostają zwolnienie lekarskie. Należy także zaznaczyć, że wiele zależy również od momentu, w którym nastąpiła śmierć dziecka.
Teoretycznie o martwym urodzeniu można mówić po 22. tygodniu ciąży, we wcześniejszym etapie ciąży mówi się o poronieniu. Takie rozróżnienie wprowadzają definicje tych pojęć zawarte w przepisach. Według zapisów kodeksu pracy urlop macierzyński w przypadku poronienia nie przysługuje. To jednak teoria, w przypadkach spornych, nawet jeśli do utraty ciąży doszło wcześnie, kobiety mogą liczyć na osiem tygodni urlopu. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza że część lekarzy nie informuje pacjentek, że mają one prawo do urlopu, a same kobiety po traumatycznym doświadczeniu nie zastanawiają się nad tą kwestią.
Aby jednak móc starać się o osiem tygodni urlopu macierzyńskiego, narodziny dziecka trzeba zgłosić do urzędu stanu cywilnego. Taka powinność spoczywa na rodzicach lub innych osobach obecnych przy porodzie – np. na lekarzu lub położnej. Najczęściej obowiązek ten spełniają zakłady opieki zdrowotnej, bo jeśli do porodu doszło w szpitalu, to właśnie placówka medyczna ma 14 dni na zgłoszenie do urzędu faktu urodzenia dziecka. Nieco inaczej wygląda sytuacja, jeśli dziecko urodzi się martwe. Wówczas na zgłoszenie jest trzy dni, a w akcie urodzenia powinien znaleźć się zapisek, że dziecko urodziło się martwe. Nie sporządza się wówczas aktu zgonu. Na takiej podstawie kobiecie zostaje przyznane prawo do urlopu macierzyńskiego i zasiłku.
Sprawa się komplikuje, jeśli ciąża trwała zbyt krótko, by móc określić płeć dziecka. W takiej sytuacji lekarz może nie sporządzić zaświadczenia o urodzeniu dziecka, a urząd nie wyda aktu. Zgodnie z przepisami bowiem urząd stanu cywilnego musi przyjąć zaświadczenie od lekarza, tylko jeśli zawarte są w nim wszystkie informacje, między innymi również płeć. Jeśli nie – akt urodzenia nie zostanie wydany, a tym samym nie będzie podstawy do przyznania urlopu macierzyńskiego.
Zdarzały się sytuacje, że jeśli ciąża była na tyle wczesnym etapie, że nie wiedział o niej pracodawca, a doszło do poronienia, w pracy kobiety negowano wystawiony akt urodzenia i odmawiano urlopu. Pracodawca nie ma do tego prawa, a skoro kobieta przedstawia akt urodzenia, przełożony nie może badać, na jakim etapie ciąży doszło do utraty dziecka. Akty stanu cywilnego stanowią w tym przypadku wyłączny dowód zdarzeń w nich stwierdzonych; a ich niezgodność z prawdą można kwestionować jedynie w postępowaniu sądowym. Warto też pamiętać, że również w przypadku utraty ciąży kobieta ma prawo nie tylko do urlopu, ale i zasiłku macierzyńskiego.
Choć sytuacja naszych czytelników jest trudna, warto zająć się omówionymi kwestiami: sprawdzić, czy lekarz wydał zaświadczenie, czy zostało ono przekazane do urzędu i w końcu – czy urząd wydał akt urodzenia. Często lekarze nie uzupełniają w zaświadczeniu płci dziecka, uznając, że do utraty ciąży doszło zbyt wcześnie. Jeśli jednak istnieje szansa poznania płci, lekarz musi to zrobić. Warto o tym pamiętać, by kobieta nie utraciła przysługujących jej uprawnień.
Podstawa prawna
Par. 9 rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 2 kwietnia 2012 r. w sprawie określenia dowodów stanowiących podstawę przyznania i wypłaty zasiłków z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (Dz.U. z 2014 r. poz. 1594). Art. 4, art. 38 ustawy z 29 września 1986 r. – Prawo o aktach stanu cywilnego (Dz.U. z 2011 r. poz. 1264). Art. 180 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (Dz.U. z 2014 r. poz. 1502).

PORADA EKSPERTA

Radosław Milczarski, Zakład Ubezpieczeń Społecznych

Dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych bez znaczenia jest czas, w którym miesiącu kobieta straciła ciążę. Nie jest istotne, czy do poronienia doszło przed 22. tygodniem ciąży, czy po nim. Za podstawę przyznawanych świadczeń z ubezpieczenia społecznego uznaje się akt urodzenia martwego dziecka albo akt zgonu. Dlatego podstawą otrzymania zasiłku macierzyńskiego są dokumenty, które można uzyskać w urzędzie.
W przypadku urodzenia martwego dziecka lub zgonu dziecka przed upływem 8 tygodni życia ubezpieczona ma prawo do zasiłku macierzyńskiego przez okres 8 tygodni (56 dni) po porodzie, nie krócej niż przez 7 dni od dnia zgonu dziecka. W razie śmierci dziecka po upływie 8 tygodni życia ubezpieczona zachowuje prawo do zasiłku macierzyńskiego przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka.
Jeżeli kobieta rodzi więcej niż jedno dziecko, a jedno dziecko (lub więcej dzieci) umiera, zasiłek macierzyński przysługuje jej przez okres odpowiedni do liczby dzieci pozostałych przy życiu. Ubezpieczona zachowuje w takim przypadku prawo do zasiłku macierzyńskiego przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka, nie dłużej jednak niż do ostatniego dnia okresu wynikającego z liczby dzieci pozostałych przy życiu, ustalonego w art. 180 par. 1 kodeksu pracy.