W związku z nikłą szansą na likwidację Karty nauczyciela i coraz poważniejszym problemem likwidacji małych szkół narasta konieczność ustawowego uregulowania kwestii przekazywania ich podmiotom niepublicznym zakładanym przez mieszkańców.
Byłby to ratunek przed upadkiem placówek na wsiach i w regionach podlegających największej depopulacji. Pozwoliłoby to na aktywizowanie i rozwój niewielkich społeczności, dzięki ich zaangażowaniu na rzecz i w oparciu o przejęte szkoły. Stanowiłyby one dla mieszkańców wspólne punkty odniesienia na mapie najbliższej okolicy. Z czasem poszerzałyby swoją ofertę o prowadzenie innych instytucji, np. bibliotek czy świetlic, stając się miejscami edukacji, kultury, pomocy społecznej, a więc placówkami rozwoju lokalnego.
Od 1999 r. zlikwidowanych zostało w Polsce blisko 5 tys. szkół wiejskich. Takie placówki stanowią 69 proc. szkół i uczy się w nich 40 proc. wszystkich dzieci. Statystyczna szkoła na wsi ma 97 uczniów, zaś w ok. 30 proc. szkół jest ich poniżej 70. W budżetach gmin wiejskich wydatki na oświatę stanowią średnio 39 proc. kosztów, a w niektórych przypadkach nawet 50–60 proc. W gminach wiejskich wydatki oświatowe wynoszą 13,2 mld zł, a dochody z subwencji oświatowej to 8,9 mld zł. Należy zatem dołożyć wszelkich starań, aby motywowany oszczędnościami proces zmian w organizacji oświaty chronił istniejące placówki i ich infrastrukturę, a także włączał nauczycieli w proces zmian. Ważne, by poprzez uspołecznienie oświaty następowało podwyższanie jakości edukacji i budowanie silnych wspólnot lokalnych zdolnych do kierowania swoim rozwojem.
Jest to istotne, zwłaszcza że sytuacja finansowa gmin pogarsza się i nie należy się spodziewać większego finansowania z budżetu państwa. Dotychczasowe programy naprawcze dla szkół bazowały bądź na likwidacji placówek, bądź ich centralizacji, czyli tworzeniu szkoły zbiorczej, bądź też – rzadziej – przekazywaniu prowadzenia szkoły niepublicznej osobie prawnej lub osobie fizycznej.
Wykorzystanie przez samorządy tej ostatniej możliwości uchroniło przed zamknięciem wiele szkół wiejskich. Pozwoliło na utrzymanie zatrudnienia znacznej grupy nauczycieli i uniknięcie negatywnych konsekwencji społecznych (likwidacja infrastruktury edukacyjnej, konieczność posyłania dzieci do odległych szkół). Niestety, metoda może dotyczyć jedynie szkoły liczącej nie więcej niż 70 uczniów. Winien temu jest art. 5g ustawy o systemie oświaty, który wprawdzie daje gminom pewną elastyczność w realizacji zadań oświatowych i stwarza szansę na racjonalizację wydatków na edukację, ale dotyczy jedynie najmniejszych placówek. Gdyby zmienić ów artykuł, umożliwiając przekazanie szkoły do prowadzenia innemu niż JST podmiotowi niezależnie od liczby uczniów, pozytywny efekt mógłby być większy. W tym celu jednak Ministerstwo Edukacji Narodowej musiałoby zrezygnować z pisania prawa pod dyktando uprzywilejowanych grup nauczycieli i Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Obok tej konkretnej propozycji zmiany należy wziąć pod uwagę również stworzenie rozwiązania systemowego. Byłby nim projekt ustawy o szkołach wspólnotowych, przygotowany jako inicjatywa obywatelska przez organizacje pozarządowe we współpracy z samorządami i środowiskiem nauczycielskim, w uzgodnieniu z resortami, ponad podziałami i pod patronatem Prezydenta RP.
Główne założenie sprowadza się do rudymentarnej idei, że władze gminne będą mogły oddać wszystkie szkoły organizacjom grupującym mieszkańców (jak ma to już miejsce w gminie Hanna). Równocześnie określony zostanie model finansowania z budżetów gmin placówek przekazanych podmiotom niepublicznym. Przekazywanie szkół łączyć się będzie z szerszym korzystaniem przez władze gminne z metod partycypacyjnych. Dla uzyskania stabilności finansowej podmioty mogłyby prowadzić działalność wspomagającą placówki i stałyby się wraz z gminą współwłaścicielem budynku szkoły wybudowanego przez społeczność.
Nauczycielom dotychczas zatrudnionym na podstawie Karty nauczyciela, a w nowych warunkach w oparciu o kodeks pracy, oferowana będzie systemowa zachęta do pracy w szkołach prowadzonych przez organizacje pozarządowe. Rozwiązaniom ustawowym powinno towarzyszyć prezentowanie kadrze, rodzicom i ogółowi mieszkańców kosztów funkcjonowania gminnej oświaty. Program wykorzystywałby Matrycę kalkulacyjną finansów gminnych na oświatę opracowaną przez Federację Inicjatyw Oświatowych. Podmioty przejmujące szkoły i przedszkola zostałyby objęte programem wsparcia przez sieć instytucji, m.in. specjalistyczne organizacje pozarządowe, starostwa powiatowe i rady działalności pożytku publicznego. Wsparcie to ułatwi tworzenie silnych wspólnot zdolnych do oddolnego rozwoju.
Od 1999 r. w Polsce zlikwidowanych zostało blisko 5 tys. placówek na wsiach.