Rząd uruchamia kolejną partię pieniędzy z rezerwy Funduszu Pracy na aktywizację bezrobotnych. Pośredniaki mogą się starać obecnie w sumie o 55 mln zł. Z tej kwoty resort pracy chce 30 mln zł przeznaczyć na programy robót publicznych w regionach wysokiego bezrobocia, a pozostałe 25 mln zł – na programy specjalne.
Z sondy przeprowadzonej przez DGP wynika, że pośredniaki będą się starały pozyskać środki głównie z tej pierwszej puli. Skorzystają z nich jednak tylko urzędy z powiatów, w których sytuacja na rynku pracy jest najtrudniejsza, a w nich wyłącznie osoby zakwalifikowane do II profilu pomocy (bezrobotni wymagający wsparcia).
– Zamierzamy pozyskać środki z rezerwy na stworzenie 40 miejsc pracy. Po dokonaniu przesunięć z własnego budżetu uda nam się sfinansować roboty publiczne dla kolejnych 70 osób. Pozwolą one zaktywizować przede wszystkim osoby o niskich kwalifikacjach, w tym głównie po 50. roku życia, których w naszym powiecie jest bardzo dużo – mówi Przemysław Stefański, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Inowrocławiu.
O pieniądze na roboty publiczne wystąpią też w Pabianicach i Skarżysku-Kamiennej.
– Na naszym terenie jest wielu bezrobotnych i instytucji zainteresowanych tą formą wsparcia. Co ważne, roboty możemy zorganizować tak, by zakończyć je przed upływem roku budżetowego, dzięki czemu unikniemy zaciągania zobowiązań na przyszły rok – wyjaśnia Danuta Skwirowska, dyrektor PUP w Pabianicach.
Pośredniaki ostrożnie podchodzą do realizacji programów specjalnych, choć mogłyby być one sposobem na wsparcie osób w najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy.
– W ramach takiego programu można aktywizować osoby zakwalifikowane do III profilu pomocy (oddalone od rynku pracy – przyp. red.), w tym długotrwale bezrobotnych i niepełnosprawnych. Rozważamy jego wprowadzenie, jednak nie podjęliśmy jeszcze decyzji – informuje Grażyna Bąba, wicedyrektor PUP w Jaworznie.
W realizacji programów specjalnych pośredniakom może przeszkodzić sposób ich finansowania. – Przepisy wymagają od urzędu wniesienia wkładu własnego w wysokości 10 proc. środków otrzymanych z Funduszu Pracy. Nie zarezerwowaliśmy w naszym budżecie pieniędzy na ten cel, bo wcześniej nie było takiego zapotrzebowania – zaznacza Roman Białek, dyrektor PUP w Skarżysku-Kamiennej.