Przez lata wyjeżdżający za granicę w ramach programu „Mobilność plus” byli obciążani daniną od otrzymywanych środków. Teraz fiskus potwierdza, że do wysokości diet i innych należności w podróży służbowej nie trzeba płacić PIT
Takie stanowisko prezentują już zarówno Ministerstwo Finansów, jak i dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. To przełom w sporze, który trwa praktycznie od momentu, gdy minister nauki i szkolnictwa wyższego ustanowił program „Mobilność plus”. Teraz naukowcy i doktoranci mogą bez obaw występować o zwrot nadpłaconego podatku. A gra jest warta świeczki, gdyż chodzi o naprawdę spore kwoty (patrz rozmowa z Marcinem Borkowskim). Ze złożeniem wniosku szczególnie nie powinny zwlekać osoby, które środki otrzymały w 2012 r., gdyż mają na to czas tylko do końca bieżącego roku.
Tygodnik Gazeta Prawna 24 sierpnia / Dziennik Gazeta Prawna
Przypomnijmy: celem programu „Mobilność plus” jest umożliwienie młodym naukowcom (w tym uczestnikom studiów doktoranckich) udziału w badaniach naukowych prowadzonych w renomowanych zagranicznych ośrodkach. Pieniądze miały pokryć wydatki ponoszone nie tylko przez naukowców, lecz także przez ich małżonków i małoletnie dzieci. Jednak od początku fiskus żądał podatku od kwot wypłacanych uczestnikom programu.

Dopiero w październiku zeszłego roku na naszych łamach resort finansów przyznał, że nie wyklucza zmiany tego stanowiska (pisaliśmy o tym w artykule „Budżet nie chce finansować podróży naukowców” DGP nr 192/2017). Uzależnił to jednak od konsultacji z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁOŚĆ PRZECZYTASZ W "TYGODNIKU GAZETA PRAWNA" >>>>