Anna Zalewska brała udział w promowaniu pakietu filmów historycznych za 600 zł i zestawu do doświadczeń przyrodniczych po 1000 zł.
Wyposażenie pracowni naukowych to spora kwota w budżecie szkół. Zestaw tablic botanicznych do pracowni biologicznej kosztuje 300 zł. Mapa Polski do sali historycznej – kolejne 250. Każdy z kilkunastu przyrządów do wykreślania kształtów na tablicy w pracowni matematycznej to 50 zł. Ceny bardziej zaawansowanych pomocy, na przykład materiałów do doświadczeń w sali chemicznej czy tablic multimedialnych, idą w tysiące złotych.
Nic dziwnego, że po szkolne pieniądze wyciąga się wiele rąk.
– Do szkoły przychodzą tygodniowo dziesiątki, jeśli nie setki e-maili z ofertami – przyznaje Dariusz Nowak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Piasecznie. Teraz do oferentów dołącza MEN.
Do tej pory resort finansował infrastrukturę – wyposażenie pracowni informatycznych czy tablice multimedialne (do 2019 r. wyda na nie niemal 280 mln zł). Po raz pierwszy bierze się także do promowania drobniejszych pomocy.
Minister Anna Zalewska promowała na przykład edukacyjne pudełka, których prototyp przygotowało Centrum Nauki Kopernik (ok. 150 tys. zł zapłaciła za niego Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji). „Modułowe pracownie przyrodnicze”, bo tak nazywa się projekt, zawierają przybory, które pozwolą uczniom przeprowadzić doświadczenia na lekcjach biologii, fizyki, chemii i geografii. Trwa poszukiwanie firmy, która prototyp wprowadzi do produkcji masowej i sprzeda go szkołom. Jedno pudełko ma kosztować według szacunków CNK około tysiąca złotych. Aby efektywnie prowadzić zajęcia w średniej wielkości szkole, potrzeba będzie ich co najmniej 10.
– W tej chwili trwa poszukiwanie wykonawcy, trwają też konsultacje techniczne przygotowanych prototypów – mówi Joanna Kalinowska, dyrektor rozwoju Centrum Nauki Kopernik. Jak zapewnia, zainteresowanie ze strony szkół jest bardzo duże. – To sygnał, że szkoły potrzebują gotowych pomocy. Nauczyciele mają problemy, by przy niskich nakładach i braku miejsca samodzielnie skonstruować pomoce naukowe, które pozwalałyby na pracę w grupie i eksperymentowanie.
MEN zamierza finansować szkołom zakup edukacyjnych pudełek. Do 15 czerwca można składać wnioski o przyznanie środków z rezerwy 0,4 proc. części oświatowej subwencji ogólnej. Na wyposażenie pracowni przedmiotowych w związku z reformą edukacji jest do podziału 80 mln zł. Aby dostać dofinansowanie, trzeba zapłacić 20 proc. wkładu własnego. Choć nie trzeba go wydawać na produkt promowany przez MEN, minister do tego zachęca.
Anna Zalewska promowała także projekt, za który zapłaciło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ponad 4 mln zł resort przekazał Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych na realizację cyklu „Polska Niepodległa – Historia w ożywionych obrazach”. Seria dziesięciu 15-minutowych filmów pokazuje ważne wydarzenia historyczne, wykorzystując do tego obrazy autorstwa polskich malarzy. Aby promować serię, Ministerstwo Edukacji Narodowej zorganizowało pokazową lekcję, podczas której wykorzystano film „Przysięga Kościuszki na Rynku w Krakowie 24 marca 1794” na podstawie obrazu Wojciech Kossaka. Wykładu dr. Marka Olkuśnika o insurekcji kościuszkowskiej słuchali uczniowie z VIII Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Władysława IV w Warszawie. W ławkach razem z nimi zasiedli minister Anna Zalewska i wiceminister MKiDN Jarosław Sellin. Wcześniej przekonywali dziennikarzy o wartości materiałów przygotowanych przez WFDiF. – Mam nadzieję, że większość szkół, zechce zainteresować się tymi filmami i będzie upowszechniać wiedzę o polskiej historii na podstawie znanych polskich obrazów – przekonywał Sellin. Dopytywany przyznał, że za pakiet 10 filmów szkoła musi zapłacić 600 zł.
– Wiemy, że szkoły mogą zgłaszać się po dofinansowanie różnych działań związanych z obchodami 100-lecia odzyskania niepodległości. Na temat filmów nic mi jednak nie wiadomo – zastrzega Ryszard Nowak, dyrektor XII LO im. Cypriana Norwida w Krakowie. Innym dyrektorom również.