Komitet Stały Rady Ministrów przyjął wczoraj projekt ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce z rozbieżnościami dotyczącymi finansowania. Kwestie te rozstrzygną się w przyszły wtorek na posiedzeniu rządu.



W projekcie ustawy 2.0 zapisano, że nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe liczone jako procent PKB mają systematycznie rosnąć: od 1,2 proc. PKB w 2019 r. do 1,8 proc. PKB w 2025 r. Od początku sceptycznie do tego mechanizmu podchodzi jednak Ministerstwo Finansów. Uważa, że reforma powinna zostać sfinansowana w ramach dotychczasowych środków budżetowych, zwiększonych w 2018 r. o dodatkowy 1 mld zł. Natomiast ewentualne decyzje co do opłacania z budżetu państwa nowych przedsięwzięć lub zwiększenia w kolejnych latach nakładów na kontynuację dotychczasowych zadań powinny być podejmowane na bieżąco przez rząd.
Żadne z ministerstw nie chce pójść w tej sprawie na ustępstwa, dlatego kwestia ta zostanie przesądzona na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów.
Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że dla powodzenia reformy środki finansowe są niezbędne.
– Zazwyczaj wszystko rozbija się o pieniądze, mam nadzieję, że w tym przypadku tak się nie stanie. Warunki pracy naukowców wymagają głębokich zmian. Wierzę w rozsądek i odpowiedzialność rządzących, dlatego zakładam, że nakłady na polską naukę zostaną podwyższone przynajmniej do kwot, o których mówi wicepremier Jarosław Gowin. Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby Ministerstwo Finansów zmarnowało ostatnie lata pracy resortu nauki, które wydało już ogromne pieniądze na przygotowanie tej reformy – komentuje dr Adriana Bartnik z Politechniki Warszawskiej.
Wtóruje jej Tomasz Lewiński z Fundacji na rzecz Jakości Kształcenia. – Trudno oczekiwać podnoszenia jakości funkcjonowania uczelni bez wzrostu nakładów finansowych. W systemie musi pojawić się więcej pieniędzy. Ich źródła mogą być różne, ale państwo ma tu do odegrania istotną rolę – podkreśla.
W projekcie znalazła się też inna zmiana w porównaniu z wersją zaprezentowaną 22 stycznia br., która również zyskała akceptację Komitetu. Chodzi o kwestie uprawnień uczelni do nadawania stopni naukowych. Zgodnie z poprzednią odsłoną projektu uprawnienia habilitacyjne miały mieć uczelnie, instytuty PAN, badawcze albo międzynarodowe, które zdobędą kategorię naukową A+ lub A. Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej przestrzegał jednak, że efekt utraty uprawnień może być bardzo dotkliwy, szczególnie jeśli chodzi o możliwości tworzenia przez uczelnie regionalne swojej kadry naukowej. Co w konsekwencji może odbić się na ich konkurencyjności. W konsekwencji MNiSW zdecydowało, że uprawnienia habilitacyjne będą miały uczelnie i instytuty, które uzyskają kategorię B+.
Etap legislacyjny
Projekt przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów