Od września to Karta nauczyciela, a nie samorządowe uchwały, będzie określała wymiar uśrednionego pensum osób wykonujących różnego rodzaju zajęcia w szkole w ramach jednego stosunku pracy.
Dyrektorzy szkół do końca kwietnia muszą przygotować arkusze organizacyjne na kolejny rok szkolny. W tych dokumentach trzeba uwzględnić liczbę planowanych klas i etatów nauczycielskich. Od lat szefowie placówek oświatowych mają ogromne problemy z ustaleniem pensum dla nauczycieli. Wzmagają się one, jeśli sytuacja dotyczy łączenia etatów. Do tej pory sposób naliczania godzin ustalały samorządy w uchwałach podjętych przez radnych. To skutkowało bałaganem i różnorodną interpretacją przepisów. Resort edukacji postanowił to zmienić i od przyszłego roku szkolnego zasady naliczania łączonego pensum ma określać bezpośrednio art. 42 ust. 5c Karty nauczyciela.
Mylne części
Zgodnie z art. 76 ust. 22b ustawy z 27 października 2017 r. o finansowaniu zadań oświatowych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2203) dodany został do KN art. 42 ust. 5c. Stosownie do jego treści „...nauczycielom realizującym w ramach stosunku pracy obowiązki określone dla stanowisk o różnym tygodniowym obowiązkowym wymiarze godzin zajęć tygodniowy obowiązkowy wymiar godzin zajęć ustala się jako iloraz łącznej liczby realizowanych godzin i sumy części etatów realizowanych w ramach poszczególnych tygodniowych wymiarów godzin zajęć. Z kolei godziny wyliczone ponad ten wymiar stanowią dopiero godziny ponadwymiarowe”. Co to oznacza w praktyce?
– W tym przepisie jest określenie części etatu. Do tej pory w uchwałach niektórzy samorządowcy i dyrektorzy interpretowali takie sytuacje błędnie – alarmuje Elżbieta Rabenda, ekspertka z listy MEN, niezależna specjalistka ds. oświaty.
W czym tkwi problem? Otóż nauczyciele zatrudnieni w szkołach mają różne pensum. Na przykład tzw. tablicowi na pełnym etacie muszą przepracować 18 godzin tygodniowo (18/18), ale już ci zatrudnieni do opieki świetlicowej – 26 godzin (26/26). Każdego z tych nauczycieli obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy: poza pensum muszą się dokształcać, brać udział w wywiadówkach, sprawdzać kartkówki i realizować inne zadania statutowe.
Dla pełnego obrazu posłużymy się przykładem. Od września nauczyciel historii, który ma pełen etat 18/18 i dodatkowo otrzymał 5 godzin na świetlicy (5/26), powinien mieć ustalone pensum na poziomie 19/19 (pełen etat) i do tego 4 godziny ponadwymiarowe.
– Nauczyciele jednak, ale także często zdarza się, że i samorządowi prawnicy w organach prowadzących szkoły, uważają, że owe 5 godzin z pensum wychowawcy świetlicy powinny stanowić godziny ponadwymiarowe dla nauczyciela mającego pełen wymiar 18 godzin tygodniowo, i tak ustalano w uchwałach. Otóż nie – wyjaśnia Elżbieta Rabenda. – Nadal, za każdym razem nauczycielom uśrednia się owe różne tygodniowe wymiary i nie ma żadnego znaczenia, czy jeden z nich jest ustalony z pełnego wymiaru. Nauczyciel bowiem pracuje w oparciu o zawarty stosunek pracy ze szkołą, czyli ma jedną umowę z dyrektorem – dodaje.
MEN wyjaśnia
Innego zdania jest stowarzyszenie Wielkopolski Ośrodek Kształcenia i Studiów Samorządowych. Zrzesza ono samorządowców i wspiera ich m.in. w pomocy prawnej przy rozwiązywaniu różnego rodzaju wątpliwości związanych z interpretacją przepisów. DGP dotarł do najnowszej opinii prawnej dr. Zbigniewa Sypniewskiego, który podpowiada samorządom, jak należy prawidłowo łączyć różne wymiary etatów. W opinii posługuje się przykładem nauczyciela języka polskiego z tygodniowym wymiarem godzin 18/18, który dodatkowo pracuje w bibliotece na 5/30 godzin tygodniowo, ujmowanych jako godziny ponadwymiarowe w części przekraczającej uśrednione pensum. Zdaniem dr. Sypniewskiego nie ma tu zastosowania mechanizm tzw. uśrednionego pensum, bo cały etat nauczycielowi zapewnia już prowadzenie zajęć z języka polskiego. W dalszej części opinii dopuszcza jedynie uśrednienie dwóch pensów pod warunkiem, że stanowią one części etatu.
– Nie zgadzam się z opracowaniem dr. Sypniewskiego, bo uważam, że uśrednione pensum ma zastosowanie do każdego nauczyciela, któremu przydzielono zajęcia z różnych wymiarów niezależnie od tego, czy w jednym z nich ma pełen etat, czy nie – komentuje Ewa Czechowicz, ekspert ds. oświaty. – W omawianym przepisie wyraźne jest przecież stwierdzenie o przydzieleniu z różnych wymiarów w ramach stosunku pracy, a nie etatu – dodaje.
Błędne wyliczenie godzin / Dziennik Gazeta Prawna
Kto ma rację? Zapytaliśmy o to resort edukacji, posługując się przykładem nauczyciela historii z pensum 18/18 i zajęć na świetlicy 5/26. Chcieliśmy uzyskać odpowiedz, czy od września nauczyciel ten będzie miał pełen etat i pięć czy tylko cztery godziny ponadwymiarowe.
– Nowe regulacje będą dotyczyły obliczania łączonego uśrednionego pensum bez względu na wymiar przydzielonych nauczycielowi zajęć – odpowiada Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN. – To oznacza, że w tym przykładzie nauczyciel będzie realizował pensum w wymiarze 19/19 i 4 godziny ponadwymiarowe (4/19) – dodaje Ostrowska.
– Stanowisko resortu rozwiewa wszelkie wątpliwości dyrektorów, samorządów i gminnych prawników w tej sprawie – komentuje Elżbieta Rabenda.
– Włodarze powinni pamiętać, że przy sprawdzaniu ich budżetów przez RIO każda wydana złotówka musi mieć podstawę prawną. Zobowiązanie finansowe bez podstawy prawnej jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych – dodaje.
Samorządy potwierdzają, że mają problemy z wyliczaniem wynagrodzeń. – W naszym mieście dyrektorzy dopiero po szkoleniu dowiedzieli się, że przyjęte przez nich rozwiązania będą błędne. W przyszłym roku szkolnym przy tworzeniu arkuszy organizacyjnych będziemy pilnować, aby wszystkie tego typu nieprawidłowości wyeliminować – zapowiada Irena Koszyk, naczelnik wydziału edukacji w urzędzie miasta w Opolu.
– To, że tak się dzieje, wynika ze skomplikowanego systemu wynagradzania nauczycieli i tym samym niejasnych przepisów – podkreśla Koszyk.