Autonomia uczelni będzie poszerzona. Jej głównymi organami będą senat, rektor i rada uczelni. Powróciliśmy też do rozwiązania, by uczelnie akademicki powstawały w drodze ustawy - zapowiedział szef resortu nauk Jarosław Gowin, przedstawiając nową wersję tzw. Konstytucji dla Nauki. Jej założenia to m. in. wsparcie dla uczelni regionalnych, urlopy rodzicielskie dla doktorantów, zrównanie wieku emerytalnego naukowców bez względu na płeć do 65 r. życia.

Projekt tzw. Ustawy 2.0, nazywanej też Konstytucją dla Nauki, ze zmianami wprowadzonymi po kilkumiesięcznych konsultacjach społecznych i międzyresortowych wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin zaprezentował w Warszawie, podczas konferencji na Akademii Sztuk Pięknych.

"Ustawa inna niż wszystkie"

- To ustawa inna niż wszystkie - podkreślił szef resortu nauki prezentując projekt. Przypomniał, że ustawa powstawała w ciągu 2 lat. - Stawiana jest przez gremia europejskie za wzór do naśladowania przy wszelkiego typu zmianach systemowych. W taki właśnie sposób powinno się reformować państwo - dodał Gowin.

Pierwotny projekt Ustawy 2.0 wicepremier przedstawił we wrześniu 2017 r. Potem resort nauki czekał na uwagi, w ramach konsultacji. Jak poinformował w poniedziałek Gowin, w sumie wpłynęło ponad 3300 uwag, a dyskusje nad ostateczną wersją projektu trwały do ostatnich dni.

Resort zdecydował się m.in. utrzymać w projekcie nową koncepcję rad uczelni, jako "ciał wspierających" zarządzanie uczelni i monitorujących prace rektora. Doprecyzowano też jej kompetencje.

- Rada ma też mieć swój udział w wyborze rektora polegającym na wskazaniu co najmniej dwóch kandydatów. Nowością jest to, że ustawa przewiduje też taką możliwość, że statut uczelni może określić te zasady wyboru inaczej. To znaczy, że statut uczelni może dać uprawnienie do wyboru rektora bezpośrednio radzie uczelni - wyjaśniał Gowin.

- Nie ma tu już mowy, tak jak w pierwotnym projekcie, o nadzorze rady nad gospodarką finansową uczelni czy nad zarządzaniem uczelnią. Jest mowa o monitorowaniu - podkreślił.

Dodał, że senat uczelni pozostanie najważniejszym ciałem kolegialnym. Organ ten będzie - jak wyjaśnił wicepremier - „koncentrował się na kwestii badań naukowych i troski o jak najwyższą jakość dydaktyki".

- Od początku mówiliśmy, że chcemy, aby uczelnie miały swoich prawdziwych przywódców. I tak też dzieje się w projekcie. Chcemy dać szerokie kompetencje rektorom - mówił Gowin. Przypomniał, że są oni wybierani przez wspólnotę akademicką i powinni cieszyć się adekwatnym do tego trybu wyboru zaufaniem.

"Nie zlekceważyliśmy obaw"

Wicepremier zwrócił uwagę, że „zupełnej przebudowie w ostatecznej wersji ustawy uległy przepisy dotyczące federalizacji uczelni”. - Odchodzimy od pojęcia uczelnia federacyjna na rzecz pojęcia federacja uczelni - wyjaśnił. Federacja uczelni - podkreślił - zapewnia większą autonomię. Federacje będą mogły tworzyć tylko uczelnie akademickie i na terenie całej Polski, a nie tylko w obrębie danego regionu.

Zachowane zostaną też aktualne nazwy uczelni, bez względu na zmiany w kategoriach naukowych przyznawanych uczelniom. - Nie ma żadnego uniwersytetu, który mógłby się obawiać, że po następnej ewaluacji utraci ten status - zapewnił Gowin.

Nowością w stosunku do pierwotnego projektu jest wyjście naprzeciw oczekiwaniom środowiska humanistów, jeżeli chodzi o ewaluację czasopism naukowych. - Chcemy, aby polskie czasopisma i dorobek polskiej nauki w jak największym stopniu wpływał na kształt nauki światowej. Zależy nam na obecności polskich czasopism w międzynarodowych bazach. (...) Aby zwiększyć zakres obecności czasopism humanistycznych i społecznych w międzynarodowym obiegu naukowym uruchomimy specjalny konkurs grantowy dla 250 najlepszych czasopism. Te czasopisma otrzymają znaczące wsparcie finansowe ze strony ministerstwa oraz będą punktowane tak, jak gdyby już znalazły się w bazach międzynarodowych -– powiedział szef resortu nauki.

Minister przypomniał, że kiedy przedstawił pierwotny projekt ustawy, pojawiły się głosy, że miała być ona zagrożeniem dla uczelni średnich i mniejszych. - W naszym najgłębszym przekonaniu te obawy nie miały podstaw, mimo to nie zlekceważyliśmy ich - zaznaczył.

- W efekcie, chcę to powiedzieć bardzo mocno, reforma nie tylko w żadnym razie nie uderzy w rozwój uczelni regionalnych, ale wręcz przeciwnie wraz z Ustawą 2.0 wprowadzamy przełomowy i bezprecedensowy po 1989 roku, system szerokiego wsparcie dla uczelni regionalnych - podkreślił szef resortu nauki.

Regionalne Inicjatywy Doskonałości. 100 mln zł co roku

Dodał, że jest to koncepcja całkowicie przebudowanego konkursu na tzw. Regionalne Inicjatywy Doskonałości. - Co roku ministerstwo przeznaczać będzie na ten konkurs przeszło 100 mln zł - zapowiedział. - Podzieliliśmy uczelnie regionalne w takie grupy związane przede wszystkim z danymi województwami, w przypadku tych województw, gdzie tych uczelni akademickich jest mniej, niektóre grupy mają charakter ponadregionalny i w ramach każdej koperty regionalnej ministerstwo przewidziało w tym konkursie kwotę do 3 mln zł rocznie na jeden grant, na koncepcję rozwoju tych dyscyplin naukowych w danej uczelni bądź federacji uczelni, które są wiodące w danym regionie - wyjaśnił.

Zapowiedział, że "inny projekt adresowany jest do tej grupy uczelni regionalnych, w tym przypadku już one wyraźnie definiują się, jako regionalne, czy subregionale, a mianowicie do uczelni zawodowych, do państwowych wyższych szkół zawodowych".

Wicepremier tłumaczył, że nie jest to konkurs, a jest to "dodatkowa ścieżka finansowania dla tych uczelni zawodowych, które mają najlepsze wyniki, jeżeli chodzi o kształcenie absolwentów pod kątem potrzeb lokalnego rynku pracy".

Gowin poinformował, że w Ministerstwo Nauki i szkolnictwa Wyższego (MNiSW) będzie przyznawać 15 najlepszym uczelniom zawodowym premię w wysokości 1 mln zł na uczelnię. - Naprawdę poważny zastrzyk finansowych dla tych uczelni zawodowych, które najlepiej wywiązują się ze swojej misji - podkreślił.

Szef resortu nauki mówił też o konkursie na uczelnie badawcze, który zostanie ogłoszony wiosną br. - To będzie konkurs na dodatkowy strumień finansowania dla tych najlepszych - wyjaśnił.

Aby wziąć udział w konkursie, uczelnia będzie musiała prowadzić badania w co najmniej 6 dyscyplinach i mieć ocenę A lub A+ w co najmniej połowie z tych dyscyplin. Nie będzie można posiadać kategorii B lub C, w okresie przejściowym te kryteria będą jednak mniej restrykcyjne.

W drodze konkursu wybieranych będzie do 10 uczelni, które przez 6 lat będą miały podwyższoną dotację o co najmniej 10 proc. Jak mówił szef resortu nauki, pozostałe uczelnie, które spełniają kryteria, a nie wygrały konkursu, uzyskają dodatkowe 2 proc. na 6 lat.

Nowy system ewaluacji

Zmianom ulegnie system ewaluacji jednostek naukowych. Ocena jednostek będzie dokonywana podobnie jak teraz - raz na cztery lata. Zamiast czterech kategorii, będzie ich jednak pięć (C, B, B+, A, A+). - Zmniejszymy zakres danych, które uczelnie muszą sprawozdawać, zwiększymy znaczenie oceny jakościowej" - zaznaczył wicepremier.

Znacznie zmniejszy się liczba dyscyplin naukowych, których - jak mówił Jarosław Gowin - mamy dziś rekordowo dużo w skali świata - 108. - W projekcie rozporządzenia, który w lutym przedstawimy będzie ich prawdopodobnie 46 - zaznaczył minister.

Jako jedyną zmianę, którą wprowadzono w toku konsultacji dotyczącą doktorantów wskazał wprowadzenie urlopów rodzicielskich - macierzyńskich i ojcowskich na zasadach identycznych, jak u osób zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę.

- Ustawa zawiera też szereg rozwiązań korzystnych z punktu widzenia młodych matek - naukowców - zapewnił.

Emerytura dla naukowców: 65 lat - niezależnie od płci

Za istotną nowość w projekcie ustawy Gowin uznał zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn w przypadku naukowców. - Niezależnie od płci będzie to wiek 65 lat. T był postulat bardzo powszechnie wysuwany zwłaszcza przez panie profesor i uznaliśmy, że jest to w pełni zasadne – powiedział. Według niego zapis ten uzgodniony już jest politycznie w ramach obozu rządowego. - Więc nie będzie budzić żadnych, mam nadzieję, kontrowersji - dodał.

W myśl zapisów projektu ustawy uczelnie będą też mogły w szerszym niż do tej pory zakresie korzystać z możliwości wprowadzenia egzaminów na studia. - To jest jeden z elementów troski o jakość kształcenia - przekonywał wicepremier.

Podczas briefingu po prezentacji projektu ustawy Gowin przypomniał, że już obecnie uczelni mają możliwość wprowadzenia egzaminów wstępnych. Jednak każdorazowo wymagana jest w tej kwestii zgoda Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

- Uważam, że zasada autonomii uczelni powinna nas skłonić do tego, żeby w ramach tej autonomii uczelnie same decydowały, czy chcą wprowadzać egzaminy wstępne czy nie - zadeklarował w czasie briefingu Gowin.

"Wsłuchaliśmy się w głosy uczelni"

Zapytany, o to, czy należy liczyć się z masowym wprowadzaniem przez uczelnie egzaminów na studia, uspokajał: - Na pewno nie będzie tak, że uczelnie masowo rzucą się na to rozwiązanie. Jego zdaniem będzie to dotyczyło jednostkowych przypadków.

Zapowiedział przy tym, że resort nauki będzie kontrolować kwestie oceny kandydatów przyjmowanych na studia. - Niezależnie od wyników egzaminów wstępnych, co najmniej 50 proc. ogólnej oceny to powinny być wyniki maturalne - mówił szef resortu nauki

Po konsultacjach resort nauki wycofał się z zapisu wydłużającego studia niestacjonarne. Resort wycofał się też z zapisu, który umożliwiał zamykania kierunki studiów z powodu "braku potrzeb społeczno-gospodarczych".

- Modyfikacją wychodzącą naprzeciw obawom zwłaszcza uczelni mniejszych czy średnich jest pewne poluzowanie rygorów w okresie przejściowym - mówił w czasie prezentacji założeń projektu ustawy Gowin. Przypomniał, że resort w poprzedniej wersji projektu przewidywał, że wydziały, które uzyskają kat C. utracą automatycznie 1 października uprawnienia do nadawania habilitacji i doktoratu.

- Zrobiliśmy symulację, wsłuchaliśmy się w głosy uczelni, których to dotyczy i uznaliśmy, że w tym okresie przejściowym wydziały z kategorią C utracą uprawnienia do nadawania habilitacji - powiedział Gowin.

W projekcie ustawy pozostanie zapis o dwóch ścieżkach kariery - dydaktycznej i naukowej. Gowin podkreślił w czasie briefingu, że nowa ustawa dowartościowuje wybitnych dydaktyków. Dzięki nowym przepisom ma być uruchomiana osobna - dydaktyczna - ścieżka kariery akademickiej.

Wicepremier zapowiedział podczas prezentacji projektu, że zniesiony będzie też obowiązek habilitacji.

Jako istotną zmianę w punktu widzenia wynagrodzeń Gowin wskazał uregulowanie w ustawie minimalnej pensji dla pracowników naukowych. Ta ma być uzależniona od przeciętnego wynagrodzenia.

Gowin mówił, że w latach 2018-19 planowanie jest przeznaczenie 2,5 mld zł z samych funduszy unijnych na pakiet wdrożeniowy.

Poza tym - jak dodał szef resortu nauki - przebudowano część ustawy dotyczącą sposobu finansowania uczelni. W nowym projekcie dotacje zostaną zastąpione subwencjami. - Różnica jest taka, że przy subwencji uczelnia samodzielnie określa, w jaki sposób wykorzystać te środki - wyjaśnił.

Jak zapowiedział, MNiSW chce zaproponować rządowi ścieżkę dochodzenia do poziomu finansowania nauki i szkolnictwa wyższego aż do roku 2025 do poziomu 1,8 proc. PKB. - To by oznaczało, że w przyszłym roku łączny poziom finansowania nauki i szkolnictwa wyższego powinien wzrosnąć o blisko 2 mld zł - opisał. Jego zdaniem nowoczesnej gospodarki i nowoczesnego państwa nie da się zbudować bez zwiększenia nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe.

- Chciałbym, abyśmy w Polsce nabrali do siebie wzajemnie takiego zaufania, jak to, które powstało między nami i nauczyli się wspólnie reformować nasze państwo, w taki sposób, w jaki my razem przygotowaliśmy Konstytucję dla Nauki. Z całą pewnością dzięki temu będziemy żyli w lepszej, przyjaźniejszej, dynamicznie rozwijającej się Polsce i to jest nasz cel - powiedział, podsumowując prace nad reformą uczelni i szkolnictwa.

"Konsultacje polityczne w toku"

Gowin pytany na briefingu po prezentacji, czy tym razem projekt może liczyć na wsparcie np. wicemarszałka Sejmu, szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, odpowiedział: - Jeżeli chodzi o konsultacje polityczne one są w toku. Odbyliśmy ważne rozmowy na szczeblu kierownictwa koalicji, jestem z przebiegu tych uzgodnień bardzo zadowolony.

Zaznaczył jednak, że "potrzebne będą jeszcze dalsze konsultacje z kierownictwem klubu parlamentarnego i z posłami Zjednoczonej Prawicy z komisji edukacji". "Ale generalnie rzecz biorąc mam wrażenie, że projekt ustawy powinien spotkać się z jednoznacznym poparciem naszego zaplecza parlamentarnego" - podkreślił szef MNiSW.

- Liczymy na to, że w połowie lutego projekt zostanie przyjęty przez rząd - dodał.

Nowa ustawa ma zastąpić cztery obecnie obowiązujące ustawy: prawo o szkolnictwie wyższym, ustawę o zasadach finansowania nauki, o stopniach i tytule naukowym, a także ustawę o kredytach i pożyczkach studenckich. O połowę ma się też zmniejszyć liczba rozporządzeń, których obecnie jest ok. 80. MNiSW chce, by zaczęła obowiązywać od 1 października 2018 r.