Szkoły podstawowe są przepełnione, bo zaczęli do nich uczęszczać uczniowie siódmych klas (wskutek wygaszania gimnazjów). Dlatego rodzice skarżą się do rzecznika praw obywatelskich na pogarszające się warunki w tych placówkach.
Na tej postawie RPO Adam Bodnar, wystąpił do Anny Zalewskiej, szefowej MEN, o zajęcie w tej sprawie stanowiska. Rzecznik uważa, że wszystkie te niedogodności mogą wpływać negatywnie na realizację prawa do nauki, wyrażonego w art. 70 Konstytucji RP. Obawia się też, że rodzice masowo będą przenosić dzieci do prywatnych placówek.
Powołując się na wpływające do niego opinie, RPO wskazuje, że uczniowie nie- mieszczący się w budynku szkoły uczą się w ustawionych przed nią kontenerach. Albo też muszą przemieszczać się między oddalonymi od siebie budynkami szkoły, by dotrzeć np. do pracowni fizycznej i chemicznej. Jak podkreśla część szkół nadal nie jest wyposażona w pracownie przedmiotowe, brakuje sal gimnastycznych, infrastruktury technicznej czy też odpowiednich sanitariatów.
– Trudno się dziwić, skoro resort edukacji w pośpiechu likwidował gimnazja i nie dał nam czasu na przeprowadzenie tych zmian. Nie zadbał też o pieniądze na ten cel – mówi Marek Olszewski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
– Samorządy i tak starają się własnymi siłami wyposażać placówki oświatowe i je rozbudowywać. Niestety jest to proces, który bez dodatkowych pieniędzy będzie znacznie dłużej trwał – dodaje.
Jak podkreśla RPO, sygnalizowane są także przypadki prowadzenia zajęć wychowania fizycznego na korytarzach szkolnych bądź noszenia ze sobą na każde zajęcia ławki i krzesła. Powód? W części sal nadal brakuje odpowiednio przystosowanych miejsc dla uczniów. W niektórych placówkach uczniowie wciąż nie mają szafek, w których mogliby zostawiać podręczniki oraz przybory, dlatego też zmuszeni są nosić je ze sobą w tornistrach. Rzecznik dodaje, że rodzice skarżą się również na problemy ze zbyt wczesnym rozpoczynaniem zajęć bądź ze zbyt późnym ich kończeniem. Jedna ze szkół proponowała nawet, aby zajęcia wychowania fizycznego odbywały się w weekendy. Często też nauka odbywa się w systemie zmianowym.
– Problemy z organizacją lekcji wychowania fizycznego w wielu szkołach istnieją od lat. Jeśli zaś chodzi o podręczniki i przybory szkolne, przepisy przewidują jedynie, że uczniowie mają mieć możliwość bezpiecznego pozostawienia ich na terenie szkoły. Nie wynika z nich obowiązek instalowania szafek – zauważa Sławomir Wittkowicz, szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych.
Jego zdaniem wystąpienie RPO powinno być adresowane do niektórych samorządów, które od początku sabotują reformę, a z problemami dwuzmianowości na własne życzenie od lat się borykają, bo wcześniej likwidowały szkoły.