Jeśli rada rodziców podpisała z firmą cateringową umowę na dostarczanie posiłków, w której cena pokrywa też koszty ich przygotowania, to nie może domagać się od gminy lub dyrektora placówki zwrotu powstałej różnicy. Tak orzekł wojewódzki sąd administracyjny.



Ojciec przedszkolaka zwrócił się do burmistrza o dofinansowanie różnicy wynikającej z wsadu do kotła a finalnym produktem żywieniowym. Powołał się na art. 67a ust. 4 ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1943 ze zm.). Zgodnie z nim do opłat wnoszonych za korzystanie przez uczniów z posiłku w stołówce szkolnej nie wlicza się wynagrodzeń pracowników i składek naliczanych od tych wynagrodzeń oraz kosztów utrzymania stołówki. Rodzice powinni tylko wnosić opłaty za składniki posiłków. Burmistrz uznał jednak, że ustawa nie zakazuje organizowania wyżywienia dzieci w innej formie niż stołówka. Najpopularniejszą formą jest tu catering, który może przybrać dwie formy. W pierwszej z nich umowa z firmą świadczącą usługi zawierana jest przez gminę, a w drugiej przez rodziców dzieci. W sytuacji gdy umowa zawierana jest pomiędzy firmą a rodzicami, nie ma możliwości dofinansowania posiłków dzieci.
Rodzic nie zgodził się ze stanowiskiem burmistrza i wezwał go do usunięcia naruszenia prawa. W uzasadnieniu podał, że dzienna stawka na wyżywienie wynosi 9 zł, z czego 7 zł to wsad do kotła. Zdaniem ojca dziecka kwota 2 zł dziennie powinna zostać zwrócona rodzicom. Powołał się przy tym na regulacje zawarte w art. 67a ust. 4 ustawy oraz na orzecznictwo sądów administracyjnych, w którym jednoznacznie stwierdzono, że rodzice dzieci przedszkolnych powinni uiszczać opłatę tylko za wsad do kotła. Burmistrz jednak nie wycofał się ze swego stanowiska.
Opiekun przedszkolaka nie dał za wygraną i wniósł skargę kasacyjną do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ten orzekł, że zgodnie z art. 67a ust. 4 wspomnianej ustawy do opłat wnoszonych za korzystanie przez uczniów z posiłku w stołówce szkolnej nie wlicza się wynagrodzeń pracowników i składek naliczanych od tych wynagrodzeń oraz kosztów utrzymania stołówki. W ocenie sądu art. 67a w ust. 3 stanowi, że warunki korzystania ze stołówki szkolnej, w tym wysokość opłat za posiłki, ustala dyrektor szkoły (przedszkola) w porozumieniu z organem prowadzącym placówkę. Zatem akt wykonawczy regulujący wysokość kwot wnoszonych za korzystanie ze stołówki szkolnej został powierzony dyrektorowi przedszkola, który działa w porozumieniu z gminą – podkreślił sędzia. Regulacja ta ma jednak zastosowanie do sytuacji, w której w przedszkolu funkcjonuje stołówka. W omawianej placówce stołówki nie ma, a wyżywienie dzieci w przedszkolu jest organizowane w formie cateringu na podstawie umów cywilnych podpisanych przez rodziców z firmą cateringową. Dyrektor przedszkola jedynie udostępnił w formie użyczenia pomieszczenia, w których dzieci spożywają posiłki. Zatem dyrektor przedszkola nie ustala opłat wnoszonych przez rodziców za wyżywienie dzieci. Koszty tych posiłków ustala firma cateringowa.
Sąd uznał więc, że przepisy nie przewidują obowiązku dokonania dopłaty do posiłków dzieci w przedszkolu miejskim przez burmistrza. Dodał, że brak w systemie prawa przepisu, który by taki obowiązek kreował. W efekcie sąd uznał, że rodzic nie może składać skargi do sądu administracyjnego na bezczynność burmistrza.
ORZECZNICTWO
Postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 10 sierpnia 2017 r., sygn. akt IV SAB/Gl 199/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia