Finansowanie nauki z budżetu państwa także w uczelniach niepublicznych i zwrot otrzymanych pieniędzy po ukończeniu studiów – to niektóre postulaty studentów.
Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej (PSRP) przygotował swoje propozycje do nowej ustawy dla uczelni, tzw. 2.0. Nad jej projektem pracuje właśnie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Studia na kredyt
Propozycje obejmują przede wszystkim rewolucję w finansowaniu uczelni. Przedstawiciele PSRP chcą, aby pieniądze na kształcenie szły za studentem. Od jego wyboru zależałoby, do której uczelni trafią fundusze z budżetu państwa.
Dodatkowo proponują, aby student po ukończeniu kształcenia był zobowiązany do zwrotu środków, które otrzymał na naukę. Tylko osoby, które ukończą kształcenie w gronie najlepszych, byłyby zwolnione ze spłacania zaciągniętego kredytu (w części lub całości). Z takiej możliwości mogłoby skorzystać ok. 40 proc. absolwentów.
Co ważne, środki z budżetu państwa mogłyby trafiać zarówno do publicznych, jak i niepublicznych szkół wyższych. Obecnie dostęp do tych funduszy mają tylko państwowe uczelnie. Uczelnia miałaby większą motywację do podnoszenia jakości, bo to od liczby studentów zależałaby pula środków m.in. na wynagrodzenia. Z kolei każdy student, mając świadomość, że fundusze wydane na studia będą musiały być przez niego zwrócone, przynajmniej w części, będzie wybierał jedynie te uczelnie i taką ich ofertę, która pozwoli mu zarobić na spłatę.
– Tym samym uzyskamy i uruchomimy dwa kluczowe motywatory nieczynne w aktualnym kształcie sektora szkolnictwa wyższego: dążenie studenta do pozyskania autentycznie przydatnego zawodowo i życiowo wykształcenia oraz dążenie uczelni do pozyskania funduszy przez atrakcyjną ofertę programową – wyjaśnia Tomasz Tokarski, przewodniczący PSRP.
Przekonuje, że uruchomienie proponowanych motywatorów wpłynie na dalszą reformę szkolnictwa wyższego.
Szkoły wyższe / Dziennik Gazeta Prawna
– Zbędne staną się regulacje biurokratyczne, pod których ciężarem uginają się uczelnie zmuszane do przestrzegania reguł kształcenia w randze prawa publicznego. W to miejsce wystarczającym regulatorem będzie umowa student – uczelnia, a całość organizacji wewnętrznej uczelni pozostanie jej wewnętrzną sprawą. To wreszcie nada autonomii uczelni realny wymiar – przekonuje Tokarski.
Aby taka zmiana mogła się dokonać, konieczne będzie stworzenie instytucji kredytującej studia. Wedle propozycji PSRP byłby nią Narodowy Fundusz Studiów.
Bez przekonania
Eksperci są w sprawie tych propozycji podzieleni. Chwalą ją, jak można się domyślić, szkoły niepubliczne.
– Bardzo mi się podoba projekt studentów – komentuje prof. Jerzy Malec, rektor Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. – Jest to idea podobna do bonu edukacyjnego. Obawiam się jednak, że wobec propozycji PSRP mogą się pojawić zastrzeżenia konstytucyjne. Zgodnie z ustawą zasadniczą nauka jest bezpłatna – dodaje.
– Ta propozycja jest dla mnie zaskakująca, zwłaszcza że proponują ją studenci – mówi natomiast prof. Mirosław Szreder z Uniwersytetu Gdańskiego. – Nie jestem zwolennikiem tego, aby studenci byli zobowiązani do zwrotu pieniędzy, które zostały przeznaczone na ich kształcenie. Trudna może się okazać chociażby sama egzekucja tych pieniędzy – uważa profesor.
Postulat PSRP krytykują też inne organizacje studenckie. – Nie wyobrażam sobie, aby polscy studenci mieli zwracać pieniądze na kształcenie. Zwłaszcza jeżeli miałoby to dotyczyć już studiów pierwszego stopnia – mówi wprost Maria Cholewińska, przewodnicząca Niezależnego Zrzeszenia Studentów. – W naszych postulatach, które skierowaliśmy do resortu nauki, proponujemy jedynie rozszerzenie ofert kredytów studenckich także na studia podyplomowe – wskazuje.
Również rektorzy niepublicznych szkół mają swój pomysł na zmianę finansowania.
– Jeżeli postulat PSRP nie zyskałby poparcia, to zaproponowaliśmy, aby osoby, które ukończą naukę na studiach niepublicznych i podejmą pracę w Polsce, mogły odliczyć koszty kształcenia od podatku – mówi prof. Jerzy Malec.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego na razie analizuje propozycje przesłane przez poszczególne organizacje. Zapewnia, że pochyli się nad każdą z nich. Do tej pory jednak bez przekonania podchodziło do postulatów, które mogłyby wprowadzić odpłatność za naukę, wskazując właśnie m.in. na niezgodność z konstytucją. Z zaciekawieniem oceniało jedynie pomysł odliczenia kosztów kształcenia na uczelniach niepublicznych od podatku. To jednak wymaga konsultacji z ministrem finansów.
Co ostatecznie znajdzie się z projekcie nowej ustawy 2.0, dowiemy się 19 września na Narodowym Kongresie Nauki w Krakowie.