Samorządy coraz więcej wydają na oświatę i mało którą gminę stać na taki gest jak stolicę, która zdecydowała się zwolnić rodziców przedszkolaków z opłat - mówi w wywiadzie dal DGP Tadeusz Kołacz, zastępca burmistrza Chrzanowa, były wieloletni naczelnik wydziału oświaty w urzędzie miasta.
Tadeusz Kołacz, zastępca burmistrza Chrzanowa, były wieloletni naczelnik wydziału oświaty w urzędzie miasta / Dziennik Gazeta Prawna
Stolica znosi opłaty za dodatkowy czas pobytu dzieci w przedszkolu. Dla rodziców to oszczędności sięgające 100 zł miesięcznie. Dlaczego inne samorządy nie idą tą drogą?
Warszawa jest gminą bardzo bogatą, zatem kto bogatemu zabroni? Natomiast dla wielu samorządów finansowanie zadań edukacyjnych jest największym obciążeniem budżetu gminy, a niestety w drugiej połowie roku trzeba będzie sporo pieniędzy dołożyć do oświaty kosztem innych zadań. Jest to konsekwencją niedających się jeszcze precyzyjnie policzyć kosztów realizowanej reformy oraz wprowadzenia od września obowiązku przyjęcia do przedszkola wszystkich chętnych dzieci z gminy.
W niektórych miastach nie pięć, ale sześć godzin jest bezpłatnych...
Podstawa programowa realizowana jest przez pięć godzin dziennie. Jeżeli gminę stać, może to rozszerzyć. Warto przypomnieć, że rodzice płacą wyłącznie za dodatkowe godziny fizycznego przebywania dziecka w przedszkolu, za nieobecności zwraca się im tę przysłowiową złotówkę za godzinę.
Czy nie obawia się pan, że jeśli opłaty zostałyby np. ustawowo zniesione, więcej rodziców chciałoby dłużej pozostawiać dzieci w przedszkolu?
To jest możliwe. Ludzie zazwyczaj korzystają z udzielanych im przywilejów. Póki co nie ma takiego pomysłu. Jeśli MEN zdecyduje się wprowadzić takie rozwiązanie, to mam nadzieję, że zapewni na ten cel pieniądze, które zrekompensują zwolnienie rodziców z opłat za przedszkole.
Może warto przy okazji pozwolić rodzicom na to, aby płacili za dodatkowe zajęcia?
Jest to możliwe, ale trudne w realizacji. Za pięć godzin podstawy programowej rodzice nie płacą nic. Później – złotówkę za godzinę opieki i zajęć w przedszkolu. Nie można płacić dwa razy za tę samą godzinę, więc dodatkowe zajęcia prowadzone przez firmy zewnętrzne mogą się odbywać po zakończeniu oficjalnych zajęć przedszkolnych. Dla wielu rodziców ważne jest, aby dzieci miały w przedszkolu dostęp do różnego rodzaju dodatkowych zajęć. Niestety samorządy nie mogą im tego zagwarantować.
Czy wyższa subwencja na sześciolatki w przedszkolach jest dla samorządów dużą ulgą?
Wcześniej rodzice ponosili wyższe opłaty za dodatkowe godziny pobytu dzieci w placówce. Gdy przepisy ograniczyły te opłaty do złotówki za godzinę, dopłata rządowa w najlepszym stanie wyrównała różnicę. A wyższa subwencja na sześciolatki i tak jest niższa niż subwencja dla sześciolatków w klasie pierwszej szkoły podstawowej. W efekcie zmiana nie jest dla samorządów na plus.