Ministerstwo edukacji chce, by w najbliższych dwóch tygodniach do konsultacji społecznych ponownie trafiły 3 rozporządzenia ws. edukacji dzieci z niepełnosprawnościami - poinformowała PAP naczelnik Wydziału Specjalnych Potrzeb Edukacyjnych MEN Elżbieta Neroj.

Jak sprecyzowała, chodzi o rozporządzenia dotyczące organizacji kształcenia specjalnego, w sprawie indywidualnego nauczania oraz w sprawie udzielania i organizacji pomocy psychologicznej. "Pracujemy też nad tym czwartym projektem - rozporządzeniem, które reguluje wydawanie orzeczeń o potrzebie indywidualnego nauczania i o potrzebie kształcenia specjalnego" - powiedziała. Dodała, że celem resortu jest to, by rozporządzenia, po uzgodnieniu, weszły w życie 1 września.

Neroj uczestniczyła w piątek w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Osób Niepełnosprawnych. Spotkanie dotyczyło zmian planowanych przez ministerstwo; wzięli w nim udział też rodzice dzieci z niepełnosprawnościami i przedstawiciele organizacji wspierających i walczących o prawa niepełnosprawnych.

Projekty dwóch z rozporządzeń, wprowadzające zmiany w kształceniu dzieci z niepełnosprawnościami trafiły do konsultacji społecznych już kwietniu. Wtedy jednak spotkały się z krytyką nie tylko opozycji, ale też części rodziców. Podkreślali oni, że są one niekorzystne dla dzieci, zwłaszcza jeśli chodzi o zmiany w nauczaniu indywidualnym, dlatego chcieli, by MEN wycofał projekty. Pismo w tej sprawie do minister edukacji wystosował także Zespół do spraw Aktywnej Polityki Wobec Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży przy Rzeczniku Praw Dziecka oraz Rzecznik Praw Obywatelskich.

Jak powiedziała PAP Neroj, resort przeanalizował i uwzględnił zgłaszane uwagi, ale chce, by projekty ponownie zostały skonsultowane.

Także w piątek rodzice uczestniczący w posiedzeniu zespołu podkreślali, że boją się, iż ich dzieci z powodu niepełnosprawności zostaną zamknięte w domu. Jak zaznaczali, szkoła, klasa, kontakt z rówieśnikami są istotne także ze względów terapeutycznych.

"Zaczynacie grzebać w czymś, co zaczyna dobrze funkcjonować, jesteśmy przerażeni" - mówili.

Jedna z mam Anna Kiryło, dodała, że zamiast zmieniać przepisy, warto by usprawnić ich realizację, m.in. przez szkoły. "Nadal jest mało dodatkowych zajęć usprawniających, psychologiczno-pedagogicznych. Za mało nauczycieli wspomagających, przeszkolonych" - mówiła.

Inni rodzice wymieniali też bariery architektoniczne utrudniające dostęp do szkoły dzieciom na wózkach.

Ewa Fraszka–Groszkowska z Polskiego Związku Niewidomych zaznaczała, że "zarówno nauka, jak i praca jest dla osób i dzieci niepełnosprawnych wspaniałą formą rehabilitacji". "Zamykanie dzieci niewidomych w domu z tego powodu, że są niewidome, jest dla mnie przerażające" - mówiła. Dodała, że dzieci zmagające się z barierami wynikającymi z niepełnosprawności potrzebują kontaktu z rówieśnikami, ze światem. Wskazywała też, że nauczanie w domu wiąże się m.in. z mniejszą liczbą godzin lekcyjnych, a - jak mówiła - dzieci muszą przerobić cały materiał.

Neroj broniła proponowanych przez MEN rozwiązań. Uspakajała, że ich celem nie jest "zamykanie dzieci niepełnosprawnych w domach", a uelastycznianie możliwości ich kształcenia.

"Zdajemy sobie sprawę z tego, że długotrwała izolacja źle wpływa na rozwój dzieci. Chcemy, by w przepisach wprost wybrzmiało, że trzeba patrzeć na dziecko, na jego potrzeby" - mówiła.

Jak zaznaczyła, celem resortu jest to, by szkoły w jak najszerszym zakresie uwzględniały potrzeby niepełnosprawnych dzieci i dawały różne możliwości ich kształcenia. Jako przykład takiego nowego rozwiązania wymieniła czasowe zawieszenie indywidualnego nauczania. Sprecyzowała, że w przypadku dzieci chorych, u których występuje czasowa poprawa zdrowia, będzie to ułatwienie w "płynnym powrocie do szkoły".

Zgodnie z przedstawionymi dotąd propozycjami zawartymi w rozporządzeniach, uczeń niepełnosprawny, który może chodzić do szkoły, będzie mógł się uczyć w szkole ogólnodostępnej, integracyjnej (klasa do 20 uczniów, w tym 5 niepełnosprawnych), specjalnej. Będzie miał indywidualny program edukacyjno-terapeutyczny: w jego ramach będzie miał zajęcia w klasie, zajęcia rewalidacyjne, zajęcia z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej, pomoc dodatkowego nauczyciela, a także, jako nowe rozwiązanie - zajęcia indywidualne w szkole.

Uczeń chory, który może chodzić do szkoły, będzie uczył się zgodnie z indywidualną ścieżką. Będzie miał zajęcia z klasą i zajęcia indywidualne oraz będzie miał pomoc psychologiczno-pedagogiczną.

Uczeń chory, który czasami może chodzić do szkoły, a czasami nie, będzie miał zajęcia edukacyjne w domu, będzie mógł brać udział w wybranych zajęciach i w życiu szkoły. To rozwiązania dedykowane uczniom np. z zaburzeniami psychicznymi (depresje, lęki, próby samobójcze), z chorobami o ostrym przebiegu z okresową poprawą funkcjonowania. Może to być również uczeń niepełnosprawny. Chodzi o takie zorganizowanie mu nauki, aby ułatwić mu powrót do szkoły. Zakłada możliwość zawieszenia zajęć w domu w przypadku poprawy stanu zdrowia.

Czwarty obszar rozwiązań dotyczy ucznia chorego, który ma zajęcia w domu. Chodzi o ucznia, który leży, ma obniżoną odporność (np. po przeszczepach, z chorobą nowotworową), po zabiegach chirurgicznych. Ma pomóc uczniowi w powrocie do nauki i uczęszczania do szkoły.