Ministerstwo Edukacji Narodowej chce zaradzić problemowi chodzenia do szkół w systemie zmianowym – powiedział w czwartek wiceminister edukacji Maciej Kopeć. MEN - jak wskazał - chce premiować szkoły, w których nie będzie tzw. zmianowości.

Minister edukacji Anna Zalewska podpisała we wtorek rozporządzenie dotyczące nowej podstawy programowej, która ma obowiązywać w szkołach podstawowych od września. Minister podpisała tego dnia także podstawę programową, która od jesieni obowiązywać będzie w szkołach branżowych I stopnia, które wówczas zaczną działać powstając z przekształcenia zasadniczych szkół zawodowych.

Szefowa MEN zapowiedziała w tym tygodniu, że w kwietniu do losowo wybranych, kilkudziesięciu szkół trafi do analizy projekt podstawy programowej do szkoły średniej: 4-letniego liceum ogólnokształcącym i 5-letniego technikum. Wiceminister Kopeć przypomniał w czwartek w TVP Info, że reforma liceów i techników zacznie się w 2019 r.

Wiceminister pytany o zjawisko uczęszczania przez dzieci do szkoły w systemie zmianowym przyznał, że jest to problem polskiej oświaty. "Chcemy temu zaradzić poprzez zmianę naliczania subwencji, czyli inaczej mówiąc premiować te szkoły w których nie będzie zmianowości" – powiedział wiceminister. "Tam gdzie będzie odpowiednia proporcja pomiędzy liczbą sal a liczbą uczniów, tam gdzie nie będzie zmianowości, gdzie współczynnik będzie korzystny dla ucznia i rodziców to kwota dla samorządów będzie korzystniejsza" – dodał.

Wiceminister ocenił, że dla samorządów reforma w wielu przypadkach jest okazją do uporządkowania sieci. "Przy okazji przedstawiania kuratorom oświaty do zaopiniowania sieci wychodzi wiele zjawisk, które narosły latami , a które nie powinny funkcjonować w systemie" – ocenił. Wskazał w tym kontekście, fakt, że typy szkół których nie ma, formalnie nie uległy likwidacji; a także że istnieją filie których konstrukcja nie jest zgodna z prawem oświatowym.

Na pytanie o losy nauczania domowego Kopeć zapewnił, że ta forma kształcenia nie zostanie zlikwidowana. "Wszystko co było do tej pory musi się dopasować do struktury i nic więcej, to samo dotyczy edukacji domowe. Jest ona formą realizacji obowiązku szkolnego w domu. (…) Państwo stara się sprawdzić czy uczeń osiągnął wystarczający poziom wiedzy przy pomocy egzaminu klasyfikacyjnego" – powiedział minister.

Kopeć wskazał, że dla uczniów edukujących się w domu zwiększona zostanie możliwość korzystania ucznia np. z konsultacji. Wiceminister podał, że w ciągu ostatniego roku liczba uczniów korzystających z tej formy edukacji zwiększyła się o 100 proc. "Były różne głosy, np. że urealnienie kwoty dotacji związanej z edukacją domową jest czymś co tę formę zabije, jest odwrotnie. Raczej wydaje się, że dyskusja wokół tej formy nauczania spowodowała jej jeszcze większy rozwój" – dodał.

Zgodnie z wprowadzaną reformą edukacji zmieniona zostanie struktura szkół. W miejsce obecnie istniejących wprowadzone zostaną 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe. Gimnazja zostaną zlikwidowane poprzez zaprzestanie naboru do nich.