Tylko wówczas w sposób pełny osiąga się zasadnicze cele postępowania dyscyplinarnego – uznał Sąd Najwyższy
Z wokandy analiza wyroku
STAN FAKTYCZNY
Sędzia sądu rejonowego został obwiniony o to, że od stycznia 2011 r. do 13 grudnia 2013 r., bez zawiadomienia prezesa sądu okręgowego we właściwym terminie o zamiarze podjęcia dodatkowego zatrudnienia na stanowiskach dydaktycznych, prowadził wykłady z przedmiotów prawniczych w różnych instytucjach i organizacjach. Dodatkowo zarzucono mu, że od czerwca 2011 r. do marca 2014 r. jako sędzia sądu rejonowego nie sporządził w terminie ustawowym 14 dni uzasadnień pisemnych wyroków w kilkudziesięciu sprawach karnych i wykroczeniowych.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uznał sędziego za winnego zarzucanych mu obu przewinień z art. 107 par. 1 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U nr 98, 1 poz. 1070 ze zm., dalej: u.s.p.). W konsekwencji na podstawie art. 109 par. 1 pkt. 1 powyższej ustawy wymierzył mu karę dyscyplinarną upomnienia.
Sam obwiniony przyznał się do drugiego z przedstawionych mu zarzutów. Do pierwszego – nie. Wyjaśniał, że nie był zobowiązany do uprzedniego zawiadomienia prezesa sądu okręgowego o zamiarze podjęcia dodatkowego zatrudnienia, skoro prezes ten nie sprzeciwił się wcześniejszemu jego zatrudnieniu na uniwersytecie na stanowisku naukowo-dydaktycznym w pełnym wymiarze godzin.
Rozważając kwestię zastosowania właściwej kary dyscyplinarnej, sąd apelacyjny wyjaśnił, że z racji stopnia winy i szkodliwości czynów obwinionego dla interesów służby, trafny był wniosek oskarżyciela występującego o upomnienie. Sąd uznał, że zaniechanie terminowości w sporządzaniu uzasadnień orzeczeń spowodowało znaczną szkodliwość dla interesów służby. Uwzględniono jednak dotychczasową niekaralność dyscyplinarną sędziego, usunięcie zaległości w sporządzaniu pisemnych uzasadnień i zaprzestanie podejmowania dodatkowego zatrudnienia.
Odwołanie na niekorzyść sędziego wniósł minister sprawiedliwości. Zakwestionował wymierzenie tylko jednej kary dyscyplinarnej, mimo przypisania sędziemu dwóch przewinień dyscyplinarnych.
UZASADNIENIE
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zmienił wyrok, wymierzając karę upomnienia za każde z przewinień służbowych (wyrok z 14 kwietnia 2015 r., syg. SNO 16/15). Zgodził się ze stanowiskiem ministra sprawiedliwości, który podniósł, że jedna kara rażąco narusza art. 109 par. 1 u.s.p., przewidujący katalog kar dyscyplinarnych. Z treści wyroku sądu apelacyjnego wyraźnie wynikało, że sędziego uznano za winnego popełnienia dwóch przewinień, które zostały popełnione w innym czasie, w innych okolicznościach, godzą w różne wartości i podlegają różnej kwalifikacji prawnej. Co więcej, przewinienia te nie pozostają ze sobą w żadnym związku merytorycznym i funkcjonalnym. Mogłyby być objęte odrębnymi postępowaniami dyscyplinarnymi. Tymczasem w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nawet nie próbowano wyjaśnić tego, dlaczego uznano za właściwe wymierzenie sędziemu tylko jednej kary dyscyplinarnej. Gdyby takim argumentem miałaby okazać się ogólna uwaga SA o większej wadze przewinienia w postaci zaniechania terminowego sporządzania uzasadnień orzeczeń, to nie sposób byłoby uznać takiego argumentu za dostatecznie przekonujący. To samo mogłoby odnosić się do „stopnia winy oraz szkodliwości (czynów) dla interesów służby”. Adekwatność wymierzonej kary można i trzeba powiązać ze zindywidualizowanym przewinieniem dyscyplinarnym. Ponadto w odwołaniu trafnie powołano się na kształtującą się od pewnego czasu linię orzecznictwa Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego, eksponującą konieczność wymierzenia jednak odrębnej kary dyscyplinarnej za każde z przypisanych przewinień. W takiej sytuacji w sposób pełniejszy osiąga się zasadnicze cele postępowania dyscyplinarnego.
KOMENTARZ
Bartłomiej Przymusiński
sędzia, Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”
Wyrok ten jest dobitnym przykładem tego, jak nieprawdziwy jest mit o korporocjanizmie sędziów i zaprzecza on powielanej tezie, że sądownictwo dyscyplinarne łagodnie traktuje sędziów. Przede wszystkim podkreślić należy, że kara upomnienia nie jest, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać, symbolicznym pogrożeniem palcem sędziemu, ale wywołuje wymierne konsekwencje finansowe. System wynagrodzeń sędziowskich oparty jest na nabywaniu co pięć lat stażu uprawnienia do kolejnej, wyższej stawki wynagrodzenia. Wymierzenie kary upomnienia powoduje, że ta ścieżka awansu płacowego sędziego się wydłuża, zatem de facto jest to kara o konsekwencjach finansowych (pozbawia się konkretną osobę podwyżki, którą otrzymują wszyscy inni). Ukaranie sędziego nawet najłagodniejszą karą dyscyplinarną powoduje wydłużenie wspomnianego 5-letniego okresu awansu płacowego o 3 lata. Przeliczając to na konkretną kwotę jest to ponad 10 tys. zł, bo mniej więcej o tyle byłoby wyższe wynagrodzenie przez okres trzech lat (ok. 300 zł różnicy przez 36 miesięcy). Sądzę, że to stawia w zupełnie innym świetle zarzut łagodności kary upomnienia. Choćby w kodeksie wykroczeń nie przewidziano aż tak wysokich grzywien, a wśród zwykłych pracowników kary pieniężne mogą dotyczyć jedynie wyjątkowo ciężkich naruszeń obowiązków pracowniczych, jak np. opuszczenie pracy bez usprawiedliwienia.
Z treści wyroku sądu apelacyjnego wyraźnie wynikało, że sędzia dopuścił się dwóch przewinień, które zostały popełnione w innym czasie, w innych okolicznościach, godzą w różne wartości i podlegają różnej kwalifikacji prawnej
Przede wszystkim podkreślić należy, że kara upomnienia nie jest, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać, symbolicznym pogrożeniem palcem sędziemu, ale wywołuje wymierne konsekwencje finansowe