Dwa razy do roku użytkownicy platformy przeżywają trudne chwile. System jest nieprzystosowany nawet do niewielkiej liczby użytkowników
Error 500, przekroczony czas oczekiwania podsystemu logowania, niezaufany certyfikat – na takie komunikaty od początku miesiąca natrafiają użytkownicy rządowej platformy ePUAP. Mimo ograniczonej popularności system już stał się niewydolny.
Do 15 lipca uczelnie wyższe mogły się ubiegać o dofinansowanie działań promocyjnych związanych z kształceniem cudzoziemców. Wnioski miały składać za pośrednictwem ePUAP. Do końca lipca można zdecydować o pozostaniu w otwartym funduszu emerytalnym i zawiadomić o tym ZUS właśnie za pośrednictwem platformy. Z kolei do 10 lipca samorządy miały czas na złożenie do Ministerstwa Finansów poprzez ePUAP kwartalnego rozliczenia finansowego.
Tyle że wszystkie te działania od kilkunastu dni są internetową drogą przez mękę. Teoretycznie ePUAP, na którym każdy może założyć swój profil zaufany, umożliwia kontakt obywateli z administracją publiczną. W praktyce ten kontakt, zwłaszcza w ostatnim czasie, uniemożliwia. O problemie zaczęły alarmować gminy, które za pośrednictwem platformy przesyłają swoje dokumenty.
– Ostatnio były spore problemy z przesłaniem kwartalnych sprawozdań księgowych. Na co dzień jest w porządku, kłopoty pojawiają się, gdy w tym samym czasie korzysta z systemu wielu użytkowników – mówi Włodzimierz Gorzycki, sekretarz miasta Radziejów. Jak widać, by system zaprojektowany do obsługi wszystkich urzędów i obywateli miał takie problemy, wystarczy kilka tysięcy zainteresowanych, bo tylko tyle profili zarejestrowano przez ponad cztery lata jego działalności.
Problemy z logowaniem się do usługi i korzystaniem z jej funkcji trwają z przerwami od początku miesiąca. Jak skarżą się samorządowcy i przedsiębiorcy, nawet jeżeli już udaje się zalogować, trafia się na kłopoty z przesyłaniem dokumentów czy z operacjami dotyczącymi VAT. „Nadal nie można się zalogować” – skarżył się wczoraj jeden z użytkowników platformy na jej oficjalnym profilu na Facebooku. „I mam problemy z PUE ZUS. Niech zgadnę: problemy skończą się, jak minie termin składania deklaracji do OFE”.
Dodatkowo cała platforma działa bardzo powolnie. Odmawia też certyfikacji nowo wyrobionych podpisów kwalifikowanych. Problemy z ePUAP promieniują też na inne serwisy, do których można się zalogować za pomocą profilu zaufanego, np. na Centralną Ewidencję i Informację o Działalności Gospodarczej niezbędną wszystkim przedsiębiorcom. Czyli łatwiej jest odwiedzić urząd, niż próbować załatwić coś wirtualnie. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zapewnia, że zna problem, ale jednocześnie – wbrew temu, co twierdzą użytkownicy – uważa, że problemy z ePUAP nie są aż tak dotkliwe.
– Pierwszy przypadek miał miejsce między 8 a 11 kwietnia, kiedy wzmożone obciążenie doprowadziło do awarii systemu. Podjęto wówczas działania związane z rekonfiguracją infrastruktury, mające na celu zwiększenie wydajności ePUAP. Drugi to okres między 8 a 11 lipca, kiedy odnotowaliśmy spowolnienie działania systemu, natomiast nie odnotowaliśmy przerwy w jego działaniu. Po wykryciu wąskich gardeł Centrum Projektów Informatycznych dokonało rekonfiguracji środowiska produkcyjnego i usunęło przyczynę spowolnienia – zapewniał nas wczoraj w południe rzecznik MAiC Artur Koziołek. Kilka godzin później system znowu się zawiesił, o czym powiadamiał komunikat na stronie ePUAP.
Platforma nie ma łatwego życia. Ten rok zaczął się dla niej awariami – pierwszą odnotowano już 10 stycznia. Mimo interwencji następna pojawiła się trzy dni później, ponownie utrudniając użytkownikom korzystanie z serwisu. Większe problemy pojawiły się również w połowie kwietnia. Podobnie było w ubiegłych latach.
Jak mówi nam jeden z pracowników MAiC, Centrum Projektów Informatycznych podlegające temu resortowi i odpowiadające za ePUAP skupiło się nad nową wersją systemu, czyli ePUAP2. – Nowy, lepszy system ma ruszyć w przyszłym roku i tak naprawdę wszyscy tym się zajmują. Tym bardziej że już nikt nie udaje, iż obecna platforma daje sobie radę – dodaje urzędnik.
Mimo to system wciąż generuje spore koszty. Jego budowa kosztowała 26 mln zł, jego utrzymanie tylko w ubiegłym roku – jak opisywaliśmy – wymagało 17,5 mln zł, dokupienie sprzętu i wyposażenia – kolejnych 14 mln zł. W tym roku – choć nie był on już rozbudowywany – na utrzymanie platformy trzeba było wydać 5,9 mln zł, co potwierdziliśmy w MAiC. Tymczasem stworzenie platformy ePUAP2 ma kosztować nawet 74 mln zł. Oby ten wydatek pozwolił na zbudowanie systemu, który nie będzie zaliczał poważnych awarii kilka razy w roku.