Na aplikacji radcowskiej w Warszawie na szkolenia przygotowujące do egzaminu końcowego uczęszcza ponad połowa rocznika, który zmierzy się z egzaminem w marcu 2013 r. (1200 osób). Najpopularniejsza jest Szkoła Prawa Procesowego Ad Exemplum mec. Agaty Rewerskiej. Na kursie ma aż 850 osób, z czego ok. 600 to aplikanci radcowscy.
– Prowadzenie kursów przygotowujących zarówno do egzaminów wstępnych na aplikacje, jak i do egzaminów zawodowych pozostaje poza kompetencjami ministra sprawiedliwości – stwierdza resort sprawiedliwości zapytany o ocenę zjawiska.
– Dziwi mnie, że ministerstwo umywa ręce. Ta sytuacja to pokłosie reform ministra Zbigniewa Zbiory. Masowo otwarto wówczas aplikacje, ale nikt nie zastanowił się, kto tylu aplikantów nauczy praktyki i przygotuje do egzaminów. Patronat jest fikcją, praktyki ograniczono do minimum – ocenia członek samorządu radcowskiego.

Kursy a etyka

Samorządy niechętnie patrzą na prywatną konkurencję. Kłopoty ma mec. Rewerska, która w izbie warszawskiej odpowiadała kiedyś za kształcenie aplikantów. Wykładała etykę i zasady wykonywania zawodu. Była też wyznaczona przez Krajową Radę Radców Prawnych do komisji egzaminującej przyszłych radców w 2010 r. Z wszystkimi funkcjami mec. Rewerska pożegnała się po wyborach korporacyjnych w 2010 r. Podziękowano jej także jako wykładowcy, zaczęła więc szkolić prywatnie.
– Nieakceptowane jest, aby aplikant musiał płacić radcy prawnemu jakiekolwiek pieniądze za dodatkowe przygotowanie – stwierdza Włodzimierz Chróścik, wicedziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. Jego zdaniem aplikacja jest najlepszą drogą dojścia do zawodu.
– Nie mogę zgodzić się z oceną mec. Chróścika, jeśli oczywiście prawidłowo rozumiem sens jego wypowiedzi. Żyjemy w wolnym kraju, który gwarantuje prawo wykonywania swobodnie wybranego zawodu, prawo do kształcenia się, swobodę gospodarczą – przekonuje jednak Agata Rewerska.
I wskazuje, że nie ma żadnej normy prawnej czy etycznej, na podstawie której można by ograniczyć prawo aplikantów do uczenia się i doskonalenia umiejętności zawodowych poza tokiem aplikacyjnym.

Wolność gospodarcza

Jak dowiedział się DGP, działalnością mec. Rewerskiej zainteresował się rzecznik dyscyplinarny warszawskiej izby. Jedno postępowanie wyjaśniające zakończyło się już umorzeniem. Toczy się jednak kolejne i trwa już 2 lata. Ma ustalić, czy prowadzenie przez radcę prawnego kursów jest zgodne z zasadami etyki.
– Żaden samorząd nie może swemu członkowi zabronić wykonywania działalności szkoleniowej. Wielu radców prowadzi szkolenia, uczestniczy w nich jako wykładowcy i nie ma w tym nic zdrożnego. Sam prowadzę kursy z zakresu zamówień publicznych i zapewne uczestniczą w nich także aktualni aplikanci. Ludzie chcą się uczyć i nie ma nic w tym złego – uważa Piotr Trębicki, radca prawny z kancelarii Czublun Trębicki Kancelaria Radców Prawnych.
– Postępowania wyjaśniające toczą się zapewne dlatego, że mec. Rewerska pokazała, że coś w tym systemie kuleje. I udowodniła, że zajęcia można zrobić lepiej niż samorząd – ocenia aplikant radcowski III roku.
– Udział aplikantów w prywatnych kursach przygotowujących do egzaminu radcowskiego nie wzbudza moich emocji. Znacznie bardziej dyskusyjne jest prowadzenie kursów przygotowujących do egzaminu wstępnego na aplikację przez okręgowe izby – ocenia Robert Kamionowski, były wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
Zwraca uwagę, że w tym przypadku organizatorem egzaminów jest wprawdzie Ministerstwo Sprawiedliwości, ale same egzaminy przeprowadzają izby. I ich członkowie wchodzą także w skład komisji egzaminacyjnych.
– Popularność kursów bierze się z niedoskonałości systemu edukacji na aplikacji i konwencji ministerialnego egzaminu. Problemem jest liczebność aplikantów, szczególnie w Warszawie. Ta masowość powoduje, że trudno jest prowadzić bardziej zindywidualizowane kształcenie – uważa Kamionowski.
Jego zdaniem samorządy są także w trudnej sytuacji.
– Są podmiotem niejako wynajętym do szkolenia. Nie mają w praktyce wpływu ani na egzamin wstępny, ani na końcowy – dodaje Kamionowski.

Kursy a polityka

Większość rozmówców wskazuje, że postępowania wyjaśniające wobec mec. Rewerskiej mogą mieć związek z jej udziałem w wyborach do samorządu w 2010 r. Mec. Rewerska wraz z grupą innych radców tworzyła grupę stanowiącą silną konkurencję dla obecnych władz samorządu warszawskiego.
– Zarzuty i podejrzenia kierowane wobec mec. Rewerskiej są w mojej opinii całkowicie bezzasadne. Każdy radca prawny ma prawo prowadzić działalność szkoleniową. Mec. Rewerska w chwili rozpoczęcia szkoleń nie była już wykładowcą na aplikacji, nie była także członkiem samorządowej komisji ds. kształcenia aplikantów, nie wchodziła również w skład komisji egzaminującej. Całe postępowanie wyjaśniające jest raczej próbą nacisku. Może zastraszenia – uważa Robert Kamionowski.
– Jeśli przez kilka lat nie można postawić komuś żadnych zarzutów, to dalsze prowadzenie postępowania jest nieporozumieniem – przekonuje Kamionowski.
Biuro Prasowe OIRP w Warszawie odpowiada jednak, że czas trwania postępowania wyjaśniającego zależy od charakteru i stopnia złożoności sprawy.