Widmo finansowego krachu samorządów spowodowanego stosowaniem złych przepisów zostało oddalone. Ale zamieszanie wywołane grudniową uchwałą sądu wciąż trwa.
Trzy podstawowe modele zarządzania śmieciami / Dziennik Gazeta Prawna
Z niekorzystnej dla samorządów uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego z 19 grudnia 2016 r. (sygn. akt II FPS 3/16) wynika, że kompetencje do wydawania decyzji administracyjnych w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi mają jedynie wójt, burmistrz i prezydent miasta (ewentualnie związek międzygminny). Rada gminy nie może ich przekazać np. spółkom komunalnym. Tymczasem wiele samorządów korzysta z takiego – jak się okazuje, niezgodnego z prawem – systemu. Tak jest m.in. w przypadku Wrocławia, Krakowa, Białegostoku, Inowrocławia, Gdańska czy Sopotu.
Czarny scenariusz
Uchwała wyjaśniająca dotyczyła ogólnego pytania zadanego przez prezesa NSA składowi siedmiu sędziów. Teraz zaś na wokandę trafiają pierwsze sprawy dotyczące konkretnych samorządów, które przekazały spółkom pieczę nad systemem gospodarki odpadami. Na pierwszy ogień poszedł Wrocław. I korzystnie dla niego sąd postanowił w piątek, że da miastu czas na wdrożenie nowego, zgodnego z prawem systemu gospodarki odpadami. Sprawę odroczył i nie uchylił uchwały rady miasta z 2012 r., na mocy której zarządzanie systemem zostało przekazane spółce Ekosystem.
– To bardzo dobre rozstrzygnięcie dla nas, a także dla kilkudziesięciu innych gmin, w których funkcjonuje podobny system zarządzania śmieciami – komentuje Agnieszka Twardowska, radca prawny, pełnomocnik Rady Miejskiej Wrocławia. – Najbardziej obawialiśmy się tego, że sąd na piątkowej rozprawie zdecyduje się uchylić uchwałę rady miasta. Taka wykładnia mogłaby doprowadzić do zapaści finansowej niektórych miast – dodaje.
Tylko we Wrocławiu roczny koszt zarządzania systemem gospodarki odpadami wynosi 800 mln zł. – Jeżeli uchwała rady miasta, na mocy której system został powierzony spółce Ekosystem, okazałaby się nieważna, to wszystkie wydane przez spółkę decyzje również byłyby nieważne. Na przykład te, które zobowiązują mieszkańców do płacenia za wywóz śmieci – wskazuje Agnieszka Twardowska.
A to oznaczałoby, że mieszkańcy mogliby się domagać zwrotu opłat za ubiegłe lata, a także uchylać od płacenia do czasu wypracowania nowego systemu, w którym to prezydent, a nie spółka, wydaje decyzje w sprawie gospodarki odpadami. Tymczasem śmieci cały czas powstają i gmina musiałaby ponosić koszty ich odbioru.
Rozsądny termin
Naczelny Sąd Administracyjny zobowiązał pełnomocniczkę Rady Miejskiej Wrocławia do przedstawienia w ciągu miesiąca harmonogramu prac nad nowym systemem gospodarki odpadami. Po jego uzyskaniu i analizie wyznaczona zostanie nowa data rozprawy.
Sąd wyjaśniał, że co prawda uchwała NSA z grudnia wskazuje, że zarząd spółki komunalnej nie może wydawać decyzji administracyjnych w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi, ale z grudniowego rozstrzygnięcia wynika także, że uchwała NSA wiąże od dnia jej podjęcia.
– Oddziaływanie wykładni na przyszłość rodzi po stronie rad gmin obowiązek zmiany, w rozsądnym terminie, podjętych uchwał w celu uwzględnienia w nich stanowiska zajętego przez NSA – uzasadniał Jan Rudowski, sędzia NSA.
– Na zmianę systemu potrzebny jest czas. Samo przekazanie, zgodnie z procedurą GIODO, danych o mieszkańcach, od których pobierana jest opłata śmieciowa, to kilka miesięcy. Przeniesienie pracowników też musi być poprzedzone przynajmniej miesięcznym okresem. Pytanie zatem, co NSA rozumiał, mówiąc o rozsądnym terminie.
– Robimy wszystko, aby te prace przebiegały jak najsprawniej – mówi Agnieszka Twardowska.
Eksperci mają różne opinie na temat najnowszego postanowienia NSA. – Sprawa dotyczy milionów mieszkańców gmin, które powierzyły zarządzanie odpadami spółkom czy zakładom budżetowym. Grudniowa uchwała NSA powinna rozwiązywać problemy, a nie generować kolejne. Tymczasem sędziowie wprowadzili niejasne pojęcie „rozsądnego terminu” na dostosowanie się do rozstrzygnięcia NSA. Kolejne składy orzekające, jak widać, muszą się teraz nad tą kwestią zastanawiać. Możliwe, że skierują do NSA wniosek o podjęcie kolejnej uchwały w tej sprawie – mówi Maciej Kiełbus z Kancelarii Ziemski & Partners w Poznaniu.
Tymczasem Związek Miast Polskich zabiega w resorcie środowiska o zmianę ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 250 ze zm.). Chce, aby znalazł się w niej zakwestionowany przez NSA przepis wprost wskazujący, że rada gminy może powierzyć zarządzanie systemem gospodarki odpadami spółkom, zakładom budżetowym czy też jednostkom budżetowym.
ORZECZNICTWO
Postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 10 marca 2017 r., sygn. akt II FSK 1980/16.